Spider-Man: Bez drogi do domu jednak bez Andrew Garfielda? Aktor stanowczo zaprzecza plotkom
Błędne koło zdaje się cały czas toczyć - fani wierzą w trzech Spider-Manów, aktorzy zaprzeczają, fani twierdzą, że to konspiracja i znów wierzą, ażeby wspomnieni mogli zaprzeczyć. I tak może to wyglądać aż do premiery.
"Spider-Man: Bez drogi do domu" to prawdopodobnie jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów 4. Fazy MCU. I nic w tym dziwnego - mówimy o najpopularniejszym bohaterze w historii i jednocześnie produkcji, która ma całkowicie zaplątać się w popularnym multiwersum. Sam zwiastun miał nam odpowiedzieć na wiele pytań, a tymczasem - zamiast tego - utworzył wiele nowych (choćby poprzez liczne easter eggi).
Jedną z kwestii, które najbardziej zastanawiają fanów, jest potencjalny występ trzech poprzednich aktorów, którzy wcielali się w Pajączka - są to oczywiście Tobey Maguire i Andrew Garfield. Motyw trójki Spider-Manów w nadchodzącym filmie przewija się już od wielu miesięcy i choć ani razu nie dostaliśmy oficjalnego stanowiska - a wręcz pełne zaprzeczenia - wciąż trzeba się tłumaczyć. Drugi ze wspomnianych mężczyzn postanowił raz jeszcze, bardzo dobitnie, zaprzeczyć plotkom:
Rozumiem, dlaczego ludzie wariują na myśl o tym, ponieważ ja też jestem fanem. Nie możesz nic zrobić, ale wyobrażasz sobie potencjalne sceny i myślisz: „O mój Boże, jak cholernie fajnie byłoby, gdyby to zrobili”.
Ważne jest dla mnie, aby powiedzieć przed kamerami, że to nie jest coś, w co jestem zaangażowany. Wiem jednak, że nie będę w stanie powiedzieć niczego, co przekonałoby kogokolwiek, że nie wiem, co się dzieje. Bez względu na to, co powiem, jestem w gównianej sytuacji. To albo będzie naprawdę rozczarowujące dla ludzi, albo będzie naprawdę ekscytujące.
Biorąc pod uwagę wydźwięk jego słów, można odnieść wrażenie, iż cała sytuacja robi się poniekąd irytująca. I w gruncie rzeczy trudno się temu dziwić. Sam Marvel jest obecnie w niezłym potrzasku, albowiem jakiejkolwiek drogi nie obiorą, znajdą się ludzie, którzy będą z niej niezadowoleni. Pozostaje więc poczekać jeszcze nieco ponad 90 dni i przekonać się, co tym razem wymyślono.
