Wiceprezes PlayStation zwolniony po opublikowaniu w sieci filmu z zarzutami o pedofilię
George Cacioppo, starszy wiceprezes Sony Interactive Entertainment, który od kilku lat pełnił stanowisko kierownicze, nie należy już do zespołu PlayStation. Przedsiębiorstwo zareagowało na materiał zarzucający pracownikowi czyny pedofilne.
People v. Preds, grupa zajmująca się wyszukiwaniem i udostępnieniem wizerunków mężczyzn podejrzanych o pedofilię, udostępniła filmik, na którym jej członkowie podszyli się pod 15-letniego chłopca i nawiązali kontakt z George'em Cacioppo – po pewnym czasie zaprosił on nastoletniego rozmówcę do swojego domu w celu uprawiania stosunku seksualnego.
Zgodnie z informacją zamieszczoną przez People v. Preds starszy wiceprezes i kierownik Sony Interactive Entertainment podobno korzystał z pseudonimu „Jeff” na portalu randkowym Grindr. Po rozmowie, która również została udostępniona, mężczyzna zgodził się na spotkanie z chłopcem, mimo iż znał jego wiek.
Na najnowszym materiale wideo widzimy, jak członek grupy podchodzi do domu i wita się z mężczyzną, nazywając go „Jeff”, a ten otwiera drzwi w koszulce „PS5” – jego wizerunek pojawił się także w udostępnionych wiadomościach.
Należy podkreślić, że film nie pokazuje popełnienia przestępstwa oraz nie potwierdza tożsamości Cacioppo, jednak opublikowane zrzuty ekranu prezentują szczegóły rozmów i ustalenia spotkania. W trakcie rozmowy, która odbyła się przed spotkaniem, mężczyzna został poproszony o swoje zdjęcie i wysłał selfie w tym samym ubraniu.
"Poniżej znajdują się logi czatu, które zostały mi udostępnione przez People v. Preds. Rozmowa rozpoczyna się w Grindr, a następnie przechodzi do wiadomości tekstowych. 1/5"
Below are the chat logs which have been released to me by People v. Preds. The conversation starts on Grindr then moves to text messages. 1/5 pic.twitter.com/SNzOUmF9WN
— Tipster (@BanishedJourno) December 4, 2021
Jak podaje CNET – japońska korporacja działała natychmiast. Starszy wiceprezes został automatycznie zwolniony, a reprezentant Sony w oświadczeniu podał jedynie: „Jesteśmy świadomi sytuacji, a pracownik, o którym mowa, został zwolniony z pracy”.
Redakcja Kotaku skontaktowała się z przedstawicielem People v. Preds, który poinformował, że udostępniono materiał, gdyż policja zazwyczaj nie współpracuje z podobnymi „cybergrupami” i dopiero po nagłośnieniu sprawy można osiągnąć jakiekolwiek rezultaty. Dowody zostały „przekazane władzom”.