Twórca serii BioShock ma problem z nową grą. Ken Levine od około 8 lat rozwija tajną produkcję

Ken Levine stworzył serię BioShock, ale następnie odszedł ze studia, by z pomocą nowego zespołu przygotować inne IP. Od tego wydarzenia minęło już sporo czasu, jednak mówi się, że deweloper potrzebuje jeszcze przynajmniej 2 lat na zakończenie rozwijania gry.

BioShock jest marką, która na trwałe wpisała się w historię branży gier. Od czasu premiery BioShock Infinite w 2013 roku, jeden z "ojców serii", Ken Levine, próbuje zrealizować swój kolejny, obiecujący projekt. Deweloper zamknął Irrational Games i otworzył nowe studio, a następnie wpadł we własne sidła, od około ośmiu lat rozwijając nowe IP.

Sytuację szefa Ghost Story Games przybliżył Jason Schreier, który rozmawiał z jego aktualnymi i byłymi współpracownikami. Studio od wielu lat pracuje nad projektem, który pierwotnie był określony mianem „narracyjnego LEGO” – każdy gracz, przystępując do przygody, miał doświadczyć nieco innych wrażeń. W zależności od działań odbiorcy w produkcji rozgrywałyby się nieco inne scenariusze.

Pozycja miała pierwotnie zadebiutować jesienią 2017 roku i w tym czasie była określona jako „strzelanka science-fiction w stylu BioShocka”. Zgodnie z relacją Schreira akcja miała rozgrywać się na tajemniczej stacji kosmicznej, gdzie mieszkały trzy frakcje – wybory uczestnika rozmaicie wpływały na przedstawicieli poszczególnych ugrupowań.

Sukces BioShocka sprawił, że Take-Two dało deweloperowi pełną swobodę twórczą i zapewne wystarczająco duży budżet, by ten nie musiał martwić się terminami. Był to również jeden z pośrednich powodów, przez który tytuł wciąż nie zadebiutował, a byli pracownicy twierdzą, że choć podejście mogło wydawać się wręcz idylliczne, to w rzeczywistości stanowiło ogromny kłopot w przebiegu prac i wpływało na samopoczucie psychiczne twórców.

Jednym z kłopotów Kena Levine'a jest podobno zamiar stworzenia ambitnego doświadczenia AAA pokroju BioShocka, mając do dyspozycji tylko małą część zespołu, która przygotowała wcześniejszy hit. Według redaktora Bloomberga nie bez znaczenia jest podejście szefa Ghost Story Games, który „nigdy nie wydaje się być zadowolony”. Mówi się, że deweloper miał wielokrotnie anulować miesiące prac swojej ekipy, gdyż jakiś element mu się nie spodobał, stwierdził, że inaczej zrealizuje niektóre obszary lub po prostu spodobała mu się nowa mechanika z innej gry:

„Po tym, jak zagrał w jakąś popularną grę niezależną, taką jak Dead Cells lub inspirowaną komiksami strzelankę Void Bastards, nalegał, aby niektóre elementy zostały przerobione tak, by naśladować te gry”.

Co ciekawe, pomimo wewnętrznych trudności wydaje się, że Take-Two nie zamierza rezygnować z gry i wciąż czeka na wielki hit – podobno Levine ma otrzymać tyle czasu, ile potrzebuje, by wypuścić pozycję na miarę BioShocka.