Nie jestem graczem. Broń Boże

Nowa kampania reklamowa, którą Nintendo promuje 3DS-a jest co najmniej dziwna. I nie chodzi tu w żadnym wypadku o wymyślną formę przekazu, czy jakieś gorszące treści... W sumie nie do końca, bo nieco zgorszeni mogą poczuć się gracze. Ninny wmawia nam, że ich trójwymiarowa kieszonsolka nie do końca jest dla nas.
Nowa kampania reklamowa, którą Nintendo promuje 3DS-a jest co najmniej dziwna. I nie chodzi tu w żadnym wypadku o wymyślną formę przekazu, czy jakieś gorszące treści... W sumie nie do końca, bo nieco zgorszeni mogą poczuć się gracze. Ninny wmawia nam, że ich trójwymiarowa kieszonsolka nie do końca jest dla nas.





Oba poniższe spoty przedstawiają dość rozpoznawalne (przynajmniej w USA) panie, które świetnie bawią się z handheldem, ale koniecznie muszą wspomnieć o tym, że nie są graczami (graczkami?). Nie wiem, może granie to wstyd i tak trzeba łapać teraz konsumentów... Aż przypomniała mi się scena z dzieciństwa, gdy znajomy prosił znajomego, aby nie mówić na podwórku ile to godzin we dwoje przesiedzieli przy PES-ie na pierwszym PlayStation.