Kącik filmowy: Batman z kłopotami, Pitbull bez Vegi, Hanks z maluchem i wiele więcej
W dzisiejszym Kąciku między innymi o Batmanie, który nie ma łatwo, powrocie Jacka Nicholsona, nowym Scarface, Johnie Wicku i... Dodzie. Zapraszam do jak zwykle pasjonującej lektury.
Ciężki żywot Batmana
Człowiek-nietoperz nie ma łatwego życia w ostatnim czasie. Najpierw Ben Affleck zadeklarował, że nie będzie reżyserem samodzielnego filmu o tym superbohaterze, a teraz wieść gminna niesie, że może on zostać napisany całkowicie od nowa. Tekst, nad którym pracował Affleck miałby pójść całkowicie do kosza, co nie wróży dobrze szybkiej premierze "The Batman". Z drugiej strony barykady jest Justin Kroll z Variety, który twierdzi, że nic takiego nie ma miejsca. Co więcej scenariusz ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu, a szefostwo Warner Bros. jest z niego zadowolone. Bardzo możliwe, że studio zatrudniło Chrisa Terrio do poprawek nie chcąc powtórzyć błędów z "Batmana v Supermana" czy "Suicide Squad". Matt Reeves, którego "Wojna o planetę małp" w tym roku w kinach ma prowadzić rozmowy w sprawie objęcia stanowiska reżysera filmu.
Nie czekajcie na "Piątek 13-tego", ale na "Halloween" jak najbardziej
Przekładana z miesiąc na miesiąca i z roku na rok premiera rebootu przygód Jasona Vorheesa została oficjalnie pogrzebana. Paramount jeszcze kilka tygodni temu przesunął premierę nowego "Piątku 13-tego" na 13 października tego roku, a dzisiaj całkowicie usuwa go ze swoich planów. Spekuluje się, że "pomóc" w tym miała premiera innej świeżej odsłony franczyzy, a mianowicie "Rings", które spisuje się dużo poniżej oczekiwań na box office'owych słupkach. Film z budżetem na poziomie 25 mln $ po weekendzie otwarcia ma na swoim koncie 28,5 mln $, a liczba osiąganych zysków z tygodnia na tydzień prawdopodobnie będzie coraz mniejsza. Lepsze wieści nadchodzą z obozu Michaela Myersa. David Gordon Green został mianowany reżyserem nowego "Halloweena", a razem z Dannym McBride'm będą autorami scenariusza do niego. Co prawda obaj panowie kojarzeni są z komediami, ale zarzekają się, że nikomu na ich nowym filmie nie będzie do śmiechu. Nad całością czuwa bowiem sam John Carpenter, który chce, by 10-ty sequel klasyka z 1978 roku był jednocześnie najstraszniejszym. Premiera 19 października 2018 roku.
Liam Neeson w swoim żywiole
65-latek im częściej mówi o porzuceniu ról twardzieli tym... częściej je dostaje. Jego następny projekt to "Hard Powder", w którym zagra kierowcę pługopiaskarki, którego życie załamuje się w momencie śmierci syna. Morderstwo chłopaka budzi w mężczyźnie instynkt zabijania doprowadzając do wojny pomiędzy miejscowym gangsterem zwanym Vikingiem a mafią. Tym razem postać grana przez Neesona ma być twarda niczym ta odgrywana przez Clinta Eastwooda w "Bez przebaczenia" czy Bruce'a Willisa w "Szklanej pułapce". Produkcja filmu rusza już w marcu w Kanadzie.
Pitbull z Dodą, ale bez Vegi
Ostatnią część Pitbulla o podtytule "Niebezpieczne kobiety" obejrzało 2,8 mln widzów stawiając go w absolutnej czołówce najchętniej oglądanych filmów w Polsce po 1989 roku. Filmowi udało się w pewnym momencie wbić nawet do pierwszej 5-tki w box officie w Wielkiej Brytanii. Kolejna część wydawała się więc formalnością, o której sporo mówił Patryk Vega. Tymczasem od kilku dni źle się dzieje wokół nowego rozdziału w serii, a wszystko zaczęło się od... Dody. "Kochani, chciałabym Wam oficjalnie potwierdzić, że zagram w kolejnej części Pitbull'a! Pojawię się gościnnie na wielkim ekranie w roli kobiety mafii, do której kontrakt podpisałam w sierpniu 2016 roku! Bardzo mi przykro, że reżyser Patryk Vega nie dogadał się z produkcją finalnie. Mam jednak nadzieję, że z nowym reżyserem złapię - podobnie jak z Patrykiem - superchemię." - tekst o takiej treści pojawił się na jej facebooku i z miejsca zmroził krew w żyłach fanom Vegi i jego cyklu. Ciągnięci za język "jego" aktorzy Piotr Stramowski i Tomasz Oświeciński, dzięki którym w dużej mierze może zawdzięczać wysoką frekwencję na dwóch ostatnich Pitbullach stanowczo zapowiedzieli, że bez ich reżysera w filmie nie zagrają. Nieoficjalnie mówi się, że Vega nie zgodził się na obsadę, którą mu proponowano i choć nowy Pitbull powstaje to ciężko sobie wyobrazić w jakim kształcie i kto go dalej pociągnie.
Nowy Scarface ze scenariuszem Coenów
"Scarface" miał być świętością, którą obok takich filmów jak chociażby trylogia "Ojca chrzestnego" po prostu się nie rusza. I choć film z 1983 roku sam w sobie był już remakiem to mało kto wierzył w buńczuczne zapowiedzi o kolejnej wersji. A jednak, Joel i Ethan Coen zostali zaprzęgnięci do naniesienia swojego stylu na już przygotowany scenariusz filmu, który zostanie zatytułowany po prostu "Scarface". Miejsce Ala Pacino zajmie znany chociażby z "Łotra 1" Diego Luna. Akcja filmu, którego premiera została zaplanowana na 10 sierpnia 2018 roku toczyć się będzie wokół meksykańskiego imigranta i zostanie umiejscowiona w obecnym Los Angeles. Nie znamy jeszcze nazwiska reżysera, ale Universal Pictures z pewnością niebawem ogłosi swojego pewnego kandydata. W tej chwili najgłośniejszymi nazwiskami są Peter Berg ("Patriots Day" o zamachu w Bostonie) oraz David Mackenzie, którego "Aż do piekła" walczy w tym roku o Oscara.
Nicholson powraca z emerytury!
26 lutego dowiemy się czy "Toni Erdmann" zgarnie Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, a Amerykanie kują żelazo póki gorące i już myślą o swojej wersji niemieckiego komediodramatu. Film opowiada o emerytowanym nauczycielu gry na pianinie, który chcąc poprawić swoje relacje z córką tworzy niejakiego Toniego Erdmanna. Jak nietrudno się domyślić Jack Nicholson zagra podstarzałego jajcarza, a Kristen Wiig jego córkę. Dla Nicholsona będzie to pierwsza rola na ekranie od 7 lat i pierwsza pierwszoplanowa rola od dekady. 80-letni aktor twierdził wcześniej, że granie nie sprawia mu już takiej przyjemności jak kiedyś, choć pojawiały się również plotki o tym, że nie potrafi on po prostu zapamiętać dialogów.
Trzeci John Wick wcale nie taki pewny
Pierwsza część Johna "zabili mi psa" Wicka stała się nieoczekiwanym hitem, zarówno pod względem finansowym, jak i jakościowym. Sequel, którego akcja dzieje się zaledwie 5 dni po tym, co widzieliśmy w końcówce pierwszej części właśnie dzisiaj wszedł do kin i z pierwszych recenzji wiemy, że dostaliśmy film na podobnym, solidnym poziomie. Trzecia część, o której mówi się od miesięcy wydaje się więc być przesądzona, ale okazuje się, że Lionsgate nie powiedziało jeszcze decydującego "tak". Keanu Reeves z wielką ochotą wypowiada się o kolejnym filmie, choć nie ukrywa, że sporo zależy od widzów, a konkretniej od ich portfeli.
Tom Hanks dostanie swojego malucha
Pod koniec października ubiegłego roku głośnym echem odbiło się zdjęcie aktora u boku Fiata 126p. Hanks podczas kręcenia "Inferno" w Budapeszcie natknął się na polską chlubę i kilkarotnie wrzucał na twittera ironiczne zdjęcia z nim oznaczając go jako swój nowy nabytek. Na polską reakcję nie trzeba było długo czekać, a aktywistka z Bielsko-Białej Monika Jaskólska zorganizowała specjalną zbiórkę pieniędzy na zakup auta dla aktora. Fiata za 8,5 tysiąca zł wykupił kierowca rajdowy Rafał Sonik, który obiecał, że całą sumę przeznaczy na oddział pediatryczny bielskiego szpitala. Tom Hanks nie pozostał mu dłużny i na konto tego samego szpitala wpłaci dwa razy tyle. Bardzo entuzjastycznie odniósł się do całej akcji i zaproponował nawet, że być może osobiście odbierze auto w Polsce. Póki co jednak do maja Fiacik będzie remontowany, a według obecnego planu zostanie przetransportowany do Los Angeles, gdzie razem z organizatorką akcji aktor przekręci kluczyk i sprawdzi czy pojazd w ogóle jeździ oraz czy można nim legalnie poruszać się po USA.
Zwiastuny
Do obejrzenia Arnold Schwarzenegger, który poszuka sprawiedliwości w nieco spokojniejszy niż zazwyczaj sposób, Reynolds i Gyllenhaal w poszukiwaniu życia na Marsie oraz chłopaki, którzy znowu broją w pierwszym zwiastunie "T2" (mam nadzieję, że Cameron się nie obrazi).