Football Manager 2018 - recenzja gry

RECENZJA
6700V
Football Manager 2018 - recenzja gry
Paweł Myśliwiec | 11.11.2017, 00:57

Co roku zastanawiam się, czym SI Games może zaskoczyć w temacie kolejnej odsłony Football Managera. Zawsze wydaje mi się, że pozostaje im już tylko kosmetyka lub usuwaniem jednych opcji i przywracanie ich 3 lata później. Ale wymyślenie czegoś nowego w prawie kompletnej grze? Nadchodzi jednak jesień i zaczyna się nerwowe wyczekiwanie.

W przypadku FM-a czasami mam ochotę użyć sformułowania „powrót króla”, ale byłoby ono niestosowne, bo król jest jeden i co roku pozostaje nam jedynie sprawdzanie, w jakiej jest formie. FM to sprawdzona marka, tak że nie będę owijał w bawełnę i już na wstępie mogę zapewnić, że tegoroczna edycja nie zawodzi – starzy wyjadacze poczują się jak w domu, chociaż w kilku miejscach zaskoczy ich lekkie odświeżenie lokum i zakup nowych mebli, dla nowych graczy tegoroczny FM to niczym przeogromna willa na wypasie z mnóstwem pomieszczeń, które zwiedzą z wypiekami na twarzy. Bo jedno trzeba podkreślić – Football Manager 2018 stał się jeszcze bardziej kompletny w kwestii zarządzania zespołem, niż można to sobie wyobrazić. Nie sposób jednak uciec przed tradycyjnym pytaniem – czy warto wydać kasę na grę, która jest „taka sama” jak poprzednie?

Dalsza część tekstu pod wideo

Witaj w domu

Po standardowym intrze wita nas równie standardowy ekran startowy, ale... z piosenką w tle – ot, taka ciekawostka (zawsze można wrzucić na listę nowości ;)). W trybach czeka na nas znany zestaw: Kariera (czyli to, co tygryski lubią najbardziej), Turniej gwiazd (tworzymy zespół spośród dostępnych zawodników i rywalizujemy online), Kariera online (chyba jasne), Własny klub (dzielimy i rządzimy - od składu po kolor spodenek). Nim przejdę do kariery, to dwa słowa o nowościach w Turnieju gwiazd. Fantasy Draft w niektórych kręgach zyskał sporą popularność, nie dziwi więc, że SI Games dba o rozwój tego trybu. Wraz z innymi graczami dostajemy budżet (powiększony dwukrotnie względem poprzedniej odsłony) i ogromną pulę zawodników i w opcji draftu tworzymy swój klub. W nowej odsłonie programiści zdecydowali, że pogramy dłużej niż jeden sezon, a przerwa międzysezonowa będzie pełniła rolę okienka transferowego (lub będzie idealnym momentem, w którym do gry będzie mógł dołączyć znajomy). Z racji braku upływu czasu zawodnicy nie starzeją się, a kontuzje liczone są w dniach meczowych. Po części z myślą o streamerach przebudowano interfejs, który jest bardziej przejrzysty. Sam tryb można porównać do tych znanych z Fify czy PES-a, w których mamy możliwość budowy składu z puli dostępnych zawodników.

Wróćmy jednak do kariery, która od zawsze była, przynajmniej dla mnie, największym pochłaniaczem czasu i gwarantowała największą frajdę. Po przebrnięciu przez wybór klubu (Roger kazał mi wziąć Legię) i edytor profilu (brr, no fajne to, ale wciąż wygląda przedpotopowo) trafiamy wreszcie do... skrzynki odbiorczej. Tak, tutaj również bez zaskoczenie i początek naszej drogi to garść wiadomości w związku z podjęciem nowej pracy

Na nowości jednak nie trzeba długo czekać, bo już w jednej z pierwszych wiadomości dostajemy szczegółowy raport o kontuzjach naszych podopiecznych, co wiąże się z możliwością odwiedzenia Centrum medycznego. Wspominałem o tym, że FM staje się coraz bardziej kompletny? No to mamy tutaj jeden z pierwszych przykładów. Szczegółowe informacje o kontuzjach, ocena ryzyka, podsumowanie sezonu – to tylko niektóre z ekranów mających ułatwić nam orientację w temacie kontuzji, a właściwie zapobiegania im. Teoretycznie bajer wydaje się ciekawy, praktycznie jednak mam wrażenie, że to po prostu lepsze zobrazowanie tego, co w bebechach gry siedziało od dawna (wszak np. informacje o zbytnim obciążeniu treningowym mieliśmy już wcześniej).

Byście zobaczyli Rogera po hali... Zabrakłoby tych czerwonych kropek, żeby oznaczyć wszystkie kontuzjowane miejsca.


O ile tematy medyczne nie do końca mnie porwały, o tyle znacznie ciekawiej prezentuje się rozbudowany scouting. W poprzednich opcjach jakoś miałem nie po drodze z tym, co było dostępne, a wszak transfery to jedna z największych atrakcji i przyjemności FM-a. Po zmianach system wygląda zdecydowanie lepiej i realniej. Dzięki analitykowi dowiemy się co nieco o statystykach danego piłkarza, natomiast scout dostarczy nam niby standardowy raport, ale wzbogacony o liczbową rekomendację w zakresie 1-100, co znacznie ułatwia przeszukiwanie list obserwowanych piłkarzy i pozwala na szybsze zorientowanie się, czy gra, tfu, zawodnik jest wart świeczki. Nie zabrakło również tradycyjnego ekranu wyszukiwania, ale i tutaj kilka zmian. Pojawiły się pakiety umożliwiające inwestowanie konkretnych pieniędzy w konkretne obszary poszukiwań (np. Polska, Europa Wschodnia, Europa) – płacąc więcej, mamy dostęp do większej liczby zawodników. Pojawiła się również opcja punktu ciężkości, która umożliwia nam zdecydowanie, czy nasi scouci mają skupiać się na działaniach długofalowych czy jednak krótkoterminowych, np. gdy na gwałt szukamy zastępstwa dla kontuzjowanego zawodnika. Sama opcja wyszukiwania również działa lepiej – możemy jasno określić, czy szukamy zawodników poważnie zainteresowanych transferem, a poprzez wygodne okno wyszukiwania ustalić wiele parametrów, które „na żywo” aktualizują listę transferową.

Odświeżone raporty spisują się dobrze, aczkolwiek kolorystyka zupełnie nie pasuje mi do dostępnych skórek. Jakby ktoś wrzucił ten widok na ostatniej prostej. 

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje

Kojarzycie mniej lub bardziej prawdziwe plotki o konfliktach Neymara w PSG? Albo tak uwielbiane przez brukowce dramy z piłkarzami w roli głównej? Nowy Football Manager i na tym polu nie pozostaje z tyłu, oddając menedżerom nową sekcję odpowiadającą za relacje.

Niektórzy specjaliści mawiają, że meczu nie wygrywa się umiejętnościami na boisku, ale atmosferą w zespole. Ileż to już przypadków było, że nowy trener czy zawodnik potrafił odmienić szatnię, wpływając na atmosferę. FM nie pozostaje obojętny na tę tematykę. Nowa sekcja – Dynamika – to 5 ekranów opisujących przeróżne aspekty związane z relacjami pomiędzy naszymi zawodnikami, ale również i nami. Dowiemy się, czy nasi piłkarze są zgrani, jaka jest atmosfera w szatni czy co o nas myślą. Jak w każdej grupie, tak i w naszej drużynie znajdują się liderzy czy wpływowe osoby. Od tego, jak będziemy postępowali z takim piłkarzem, będzie zależała atmosfera w klubie. Jeśli np. skonfliktujemy się z liderem zespołu, to swoim zachowaniem może wpłynąć na pozostałych zawodników, a to finalnie może doprowadzić do buntu (bo to raz zawodnicy trenera zwalniali...). Zestaw uzupełniają zakładki z zadowoleniem (szczegółowe informacje o zawodniku i jego zadowoleniu z różnych aspektów gry w klubie, m.in. trening, klub, czas gry) i opcją zebrania. Podobnie jednak jak w przypadku Centrum medycznego mam wrażenie, że twórcy po prostu wyciągnęli na wierzch to, co od dawna było dostępne w kodzie, wszak np. morale zawodników czy ich relacje dostępne są od wielu lat, a teraz doczekały się po prostu lepszej prezentacji.

Gdy już nasza ekipa przybije sobie „piątki”, będziemy mogli wziąć się za... odprawę przedmeczową. Jest to kolejna z nowości, ale mam wrażenie, że w dłuższej perspektywie skończy ona u mnie na tej samej liście, co media społecznościowe czy konferencje, czyli elementy, które przeklinam po dziś dzień. W każdym razie sama opcja umożliwia nam przedstawienie zawodnikom naszej wizji na dany mecz – pogadamy o nastawieniu, o taktyce, na bieżąco sprawdzimy, co sądzą o naszych decyzjach piłkarze. Przypomina to trochę wstęp do rozmów motywacyjnych przed meczem, stąd mam wrażenie, że liczba kolejnych ekranów koniecznych do przeklikania przed startem meczu, może przyprawić o ból głowy. Ciekawostką są natomiast plany meczowe dostępne w trakcie odprawy (dostępne również na ekranie Taktyki). Od razu nasunęły mi skojarzenia z... przeglądarkowym Hattrickiem, w którego swego czasu się zagrywałem. Z grubsza chodzi o to, że możemy odgórnie określić, co ma się dziać z naszą drużyną w określonych momentach spotkania, np. gdy wygrywamy 2 golami lub remisujemy po 45 minutach. Z jednej strony niby ciekawy dodatek, z drugiej – nie do końca rozumiem jego sensu. W Hattricku miał uzasadnienie, bo tam po starcie meczu online nie mogliśmy zrobić już nic, w FM-ie siedząc przed ekranem, w każdej chwili spotkania możemy dokonać zmian.

Pierwszy gwizdek

SI Games nie byłoby sobą, gdyby nieco nie mieszało w jednym z kluczowych elementów gry – taktyce. Z jednej strony mamy trochę kosmetyki (inny układ ekranu), z drugiej nieco nowych opcji, m.in. nowe funkcje dla zawodników i poleceń zespołowych, dodatkowe widoki taktyki, które pokazują np. słabsze i mocniejsze obszary naszego ustawienia oraz relacje między zawodnikami (bazują na wspominanej opcji Dynamiki i przypominają nieco strzałki z FUT-a obrazujące zgranie poszczególnych piłkarzy).

Na boisku, cóż, tradycyjnie wieje sandałem w zakresie grafiki. Setki nowych animacji, wsparcie po raz pierwszy dla DirectX 11, lepiej odwzorowane stadiony, dodatkowe smaczki przed pierwszym gwizdkiem, ale to wszystko na niewiele się zdaje, bo graficzna prezentacja meczu nie rozpieszcza. Zawodnicy dalej jakby jeździli na łyżwach, animacja, mimo że poprawiona, kuleje, zdarzało mi się nawet, że podczas meczu akcje lekko przycinały (mimo że komp sensowny, a i ocena możliwości graficznych mojego PC przez grę to 5/5 gwiazdek). Jasne, warto pamiętać, że mecz w FM-ie to nie spotkanie w PES-ie, ale jednak jak na dzisiejsze standardy mogłoby to wyglądać lepiej. Docenić należy wspomniane nowe animacje z naciskiem na bramkarzy, bo faktycznie wygląda to ciekawiej (nie mówię, że lepiej, bo chodzi po prostu o większe urozmaicenie w zakresie zachowań), ale z drugiej strony nie do końca rozumiem cel zmiany ekranu w trakcie oczekiwania na akcję. Dotychczasowe rozwiązanie (m.in. z opcją łączenia ekranów) zniknęło, a teraz mamy ogromny widok (grałem na 27-calowym monitorze) na składy zespołów i 3 opcjonalne zakładki w środku. Po kilkunastu godzinach rozgrywki jestem wciąż na etapie przyzwyczajania się, ale łatwo nie jest.

Na małym i średnio czytelnym screenie nie ma dramatu. Ot, mecz jak mecz, ma być widać, który biega, a który stoi na ochłapach. 
 
Zamiast zgrabnego ekranu, który widzieliśmy w poprzednich edycjach, teraz straszy nas to coś. 
 
To nie są bierki, jakby się mogło wydawać. 
 

Zupełnie inna rzecz to niezrozumiała dla mnie oporność SI Games przed wprowadzeniem m.in. skrótów z samymi bramkami (bywają czasami mecze, kiedy autentycznie szkoda mi czasu nawet na „kluczowe sytuacje”), nie mówiąc już o opcji natychmiastowego wyniku (to akurat w FM 2017 dało się ogarnąć za pomocą specjalnych „skórek”). W samej grze, już po najnowszej łatce, miałem jakieś dziwne wartości liczbowe w ekranie analizy, które... rosły, mimo np. zakończenia pierwszej połowy. Na szczęście samych bugów nie wyłapałem jakoś bardzo wiele, a już na pewno nie takich, które uniemożliwiały lub wypaczały grę (chociaż trafiłem na opinie, że niektóre taktyki potrafią nieźle wymiatać).

Analiza pomeczowa

FM to obok głównych zmian również masa mniejszych nowalijek. Po meczu dostajemy nieco odmieniony raport pomeczowy, prosząc doświadczonego zawodnika o opiekę nad młodszym spotkałem się z odmową, bo... obaj nie byli kumplami na Fejsie. W grze podobno (nie trafiłem póki co na to, ale mówił o tym jeden z twórców gry) znalazła się opcja, która umożliwia zawodnikowi dokonanie coming outu. Co ciekawe, wyznanie zawodnika, że jest homoseksualistą, może mieć pozytywny wpływ na... sprzedaż koszulek. Należy to jednak traktować jako pojedynczy element piłkarskiej otoczki FM-a, bo dotychczas w serii nie mieliśmy do czynienia ze zgonami zawodników, rozróbami na trybunach, dopingiem itp.

Tegoroczna odsłona najlepszego piłkarskiego menedżera wpasowuje się w politykę producenta – bez rewolucji, a z kolejnymi zmianami mającymi na celu maksymalne urealnienie rozgrywki. Wprowadzone nowości dodają rozgrywce głębi, ale też bądźmy szczerzy – zapewne wielu by się bez nich obeszło. Ani Centrum medyczne, ani ekran Dynamiki nie są w żadnym razie rewolucyjne. Osobiście z ubolewaniem odnotowałem fakt, że wciąż nie zmieniło się nic w zakresie treningu, który jest dla mnie absolutnie nieintuicyjny, mediów społecznościowych czy konferencji prasowych, które po kilkunastu spotkaniach oddałem w ręce asystenta. Wygląda trochę, jakby producentowi zabrakło jaj na zrobienie czegoś przełomowego. Skupiono się na szlifowaniu i lekkim liftingu (wspomniany ekran wyszukiwania) dostępnych opcji, wzbogacając je o kilka nowych, ale zbyt mało wyrazistych, aby mówić o świeżym powiewie w serii.

Zastanawiając się na oceną końcową, zerknąłem na moją recenzję FM 2017 i miałem małe déjà vu – już rok temu pisałem o poprawie silnika meczowego, braku rewolucyjnych zmian, kosmetyce czy nie do końca przemyślanych opcjach. Tegoroczna odsłona Football Managera wpisuje się w ten trend – to wciąż bezapelacyjnie najlepszy menedżer piłkarski na rynku, z ogromem możliwości, 50 ligami do wyboru, milionami świetnie odwzorowanych statystyk drużyn i zawodników, ale jednocześnie gra nieco niedopracowana, nieprzemyślana, na siłę ulepszana z dość wysokim progiem wejścia (stąd osobna wersja w postaci łatwiejsze odsłony FM-a - FM Touch - podobnie jak rok temu dostępna jest jako osobna gra). Gdybym miał większe pole manewru w zakresie oceny, wystawiłbym nowemu FM-owi co najmniej trzy: dla mnie, fana serii, który co roku przesiada się na nowe odsłony, to takie 8 z małym minusem; dla starych wyjadaczy, a zwłaszcza osób z FM 2017, jest to co najwyżej 7 z plusikiem, natomiast dla osób, które chcą sprawdzić się w roli menedżera klubu piłkarskiego, będzie to mocne 9, bo ogrom opcji, dopracowanie i brak efektu „ale przecież niewiele się zmieniło” potrafią oczarować. Grajcie, wygrywajcie, zdobywajcie kolejne trofea! Z Football Managerem wszystko jest możliwe.

Informacje dodatkowe:

  • W FM-a grałem zarówno w trakcie bety, jak i już w pełną wersję (ostatnia łatka 18.1.1)

Zalecane wymagania sprzętowe:

  • System: Windows Vista (SP2), 7 (SP1), 8/8.1, 10 (1703/Creators Update) - 64-bit lub 32-bit
  • Procesor: Intel Pentium 4, Intel Core or AMD Athlon – 2.2 GHz +
  • Pamięć: 2 GB RAM
  • Grafika: Intel GMA X4500, NVIDIA GeForce 9600M GT lub AMD/ATI Mobility Radeon HD 3650 – 256MB VRAM
  • DirectX: 9.0c
  • Miejsce na dysku: 7 GB
Źródło: własne

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper