Tomb Raider a wątek ojca Lary. Twórcy najnowszych odsłon nie chcieli przeznaczać na to tyle czasu
Tomb Raider to prawdopodobnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych serii gier w branży. Marka od wielu lat cieszy się ogromną popularnością, a my co jakiś czas dostajemy kolejne odsłony przygód ikonicznej poszukiwaczki przygód. Najnowsza trylogia (w skład której wchodziły: Tomb Raider, Rise of the Tomb Raider oraz Shadow of the Tomb Raider) została przyjęta całkiem ciepło, pomimo iż nie brakowało jej wad.
Z tego zdają sobie sprawę nawet sami twórcy. Jakiś czas temu bardzo ciekawy wpis pojawił się na koncie głównej scenarzystki dwóch z wyżej wymienionych odsłon, Rhianny Pratchett. W odpowiedzi na krytykę jednego z fanów, który zarzucał, iż nie potrafili oni choć na chwilę odstawić wątku ojca Lary Croft, odpowiedziała, że nigdy nie była fanką takiego zabiegu. Nie chciała, by dziewczyna była definiowana poprzez jej ojca, ale mieliśmy tu do czynienia z decyzją z góry, z którą "po prostu musiała się pogodzić".
Co ciekawe, do wątku dołączył także Jill Murray, który przejął po Rhiannie pałeczkę scenarzysty, gdy ta odeszła z Crystal Dynamics przed rozpoczęciem prac nad Shadow of the Tomb Raider. Nie krył jednak, iż wychodzi z podobnego założenia, a "on sam nie był zainteresowany" eksplorowaniem historii Pana Crofta. Cóż, rzeczywiście trzeba przyznać, że na przykład w komiksach od Dark Horse kompletnie pominięto wątki rodzinne i sprawdziło się to wyśmienicie. Jakie Wy macie zdanie na ten temat?