Starfield sprawi, że gracze „oszaleją”. Twórcy kończą prace nad grą
Pod koniec roku na rynek trafi prawdopodobnie najważniejsza gra dla Microsoftu i Bethesdy ostatnich miesięcy. Starfield to zupełnie nowa marka Bethesda Game Studios i jeden z deweloperów wspomniał, że tytuł ma zapewnić wyjątkowe wrażenia.
Nintendo opóźniło wczoraj premierę The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2, twórca God of War Ragnarok potwierdził debiut gry w następnych miesiącach, a jak wygląda sprawa ze Starfieldem? Pojawiają się różne plotki, ale Bethesda małymi krokami kontynuuje promocję opowieści, więc możemy mieć nadzieję, że tytuł bez problemów trafi na rynek.
Na witrynie studia pojawił się wywiad z Emilem Pagliarulo, dyrektorem artystycznym gry, który pracuje dla Bethesdy od 19 lat. Twórca wspomniał, że deweloperzy stale grają w Starfielda, by mieć pewność, że każdy opracowany element ma sens i zostanie dobrze przyjęty przez graczy.
„Teraz, kiedy jesteśmy w fazie produkcji, większość czasu spędzam na spotkaniach z projektantami, aby pomóc im w kierowaniu ich pracą, albo na ciągłym testowaniu gry, aby ocenić nasze postępy i wyłapywać rzeczy wymagające poprawek. Nasze nieoficjalne motto brzmi: „W świetne gry się gra, a nie je robi”. Oznacza to, że na każdym etapie prac nad grą Starfield doświadczamy jej w taki sam sposób, w jaki doświadczałby jej gracz. Jesteśmy ze sobą brutalnie szczerzy, jeśli chodzi o to, co sprawia nam przyjemność, a co nie – co działa, a co nie – i dajemy z siebie wszystko, aby gracze otrzymali to, czego oczekują i na co zasługują”.
Emil Pagliarulo potwierdził, że twórcy dotarli już do ważnego momentu, w którym cały projekt nabrał odpowiednich kształtów i dzięki temu twórca jest pewien, że fani oszaleją:
„Powiedzieć, że zamierza się stworzyć pierwszą od 20 lat nową markę studia to jedno. Faktyczne zrealizowanie tego zamierzenia to już zupełnie inna historia. Obserwowanie, jak Starfield przeistacza się krok po kroku w tę niesamowitą grę, a my zdobywamy tak wiele nowych doświadczeń, było niesamowitym przeżyciem. Gdy pracujesz nad grą, szczególnie na początku jest ona w rozsypce, ale z czasem dochodzisz do momentu, w którym systemy zaczynają się ze sobą zgrywać, wszystko wreszcie ze sobą działa i widzisz, jak wizja, którą miałeś na początku tej szalonej podróży, nabiera realnych kształtów. Gdy nastąpiło to w Starfield, powiedziałem sobie: „Rety. Tak. To jest... coś naprawdę wyjątkowego. Gracze oszaleją”. Teraz musimy to tylko dokończyć!”
Studio znajduje się na ostatniej prostej, co biorąc pod uwagę listopadową premierę nie jest specjalnie zaskakujące. Możemy podejrzewać, że teraz trwają już intensywne prace nad usunięciem błędów, a w niedalekiej przyszłości zobaczymy w końcu pierwszy fragment rozgrywki z oczekiwanej od dawna gry.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.