Assassin's Creed Rift i Assassin's Creed Red ze szczegółami. Gracze trafią do Azji
Ubisoft opóźnił dzisiaj premierę dwóch gier oraz anulował cztery produkcje. Firma ma mierzyć się z wewnętrznymi problemami i poszukuje swojego wielkiego hitu – właśnie z tego powodu Avatar otrzymał dodatkowy czas, a na jedną opowieść z serii Assassin's Creed przyjdzie nam dłużej zaczekać.
Redakcja Kotaku opublikowała ciekawy raport dotyczący Ubisoftu – zdaniem Ethana Gacha francuska korporacja poszukuje swojego kolejnego, wielkiego hitu i z tego powodu zdecydowano się dzisiaj ogłosić duże opóźnienia oraz anulowanie kilku gier.
Dziennikarz podkreśla, że „mniejsza niezapowiedziana gra premium” to prawdopodobnie Assassin's Creed Rift, czyli spin-off Assassin's Creed Valhalla, o którym Jason Schreier informował już w zeszłym roku. Gra miała wypełnić dziurę w kalendarzu premier, ale zdaniem Kotaku: dwa źródła zaznajomione z planami Ubisoftu powiedziały, że produkcja „pomimo pośpiechu w jej ukończeniu” mierzy się z „nowymi wyzwaniami”.
Ethan Gach wspomniał również, że „Assassin's Creed pozostaje jednym z niewielu jasnych punktów dla firmy” i francuska korporacja ma pracować nad Assassin's Creed Red (tytuł roboczy).
Zdaniem redaktora Kotaku oraz Jasona Schreiera z Bloomberga – tytuł będzie częścią Assassin's Creed Infinity (wielki HUB dla wszystkich historii z tego IP) i „według dwóch źródeł zaznajomionych z jej rozwojem, będzie osadzona w Azji”. Gach jednak nie mógł potwierdzić, że faktycznie będzie to Japonia (tak jak wspomniał ostatnio Jeff Grubb).
Kotaku wspomina o dodatkowych problemach – podobno nawet pracownicy Ubisoftu nie wierzą w sukces Skull & Bones, a „coraz mniejsze podwyżki, zmniejszenie zatrudnienia i różne zamrożone budżety” źle wpływają na firmę, z której mają odchodzić kolejni kluczowi deweloperzy.