Ojciec Xboksa, Seamus Blackley, nie jest pewny przyszłości konsol, jakie dziś znamy
Wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę, jak szybko mija czas oraz jak bardzo przekłada się to na błyskawiczny rozwój wielu dziedzin. Jedną z tych, gdzie dynamika zmian jest największa, jest oczywiście technologia - w tym nasze ukochane gry wideo. Przez minione dekady deweloperzy przeszli tak długą drogę, że wydawać by się mogło, iż trwa ona od wieków. W praktyce jest jednak inaczej i trudno określić, gdzie nas to zaprowadzi.
Podobnego zdania jest sam Seamus Blackley - oryginalny twórca Xboksa, który miał okazję wystąpić niedawno w Xbox Expansion Podcast. Poruszono tam temat przyszłości, a dokładniej rzecz biorąc tego, co może czekać nas w najbliższych latach, jeśli chodzi o branżę gier. Doświadczony mężczyzna postanowił podzielić się nieco swoimi spostrzeżeniami na temat tej działki oraz jego własną perspektywą na to, w jakim kierunku wszystko zmierza:
Nintendo to najłatwiejszy przypadek, ale to, co oznaczają Xbox i PlayStation – jako firmy zbudowane na dostarczaniu zaawansowanego sprzętu, który obsługuje gry – jest naprawdę wątpliwe. Trudno jest zobaczyć, w jakim kierunku zamierzają zmierzać.
Czy dalej będziemy mieć lokalne komputery? To znaczy, czy będziesz mieć urządzenie, czy tylko odtwarzacz usług, które są obliczane gdzieś indziej, na podstawie danych przechowywanych w jeszcze innym miejscu. Już teraz trochę tak to wygląda.
Musisz upewnić się, że Twoja firma nie jest zależna od niczego, co może zniknąć. To nie znaczy, że zniknie - nie chodzi o to, że konsole się skończą, ale *jeśli* tak będzie, musisz być na to gotowy.
Jest to bez dwóch zdań ciekawa opinia i choć Seamus nie powiedział wprost, że konsole mogą zniknąć, to z jego wypowiedzi można wnioskować, że uważa, iż jest szansa, że rzeczywiście na pewnym etapie do tego dojdzie. Dajcie znać, jak Wy zapatrujecie się na taką ewentualność i jak postrzegacie przyszłość naszej branży - w którym kierunku to wszystko pójdzie i w jaki sposób będzie wyglądać za dekadę, bądź dwie.