Xbox Game Pass to „niesamowita oferta”. Twórca Tunic zachwala usługę Microsoftu
Tunic zostało docenione przez odbiorców oraz dziennikarzy – produkcja o małym lisie, dla której inspiracją były starsze odsłony The Legend of Zelda, okazała się sporym sukcesem i jedną z perełek usługi Amerykanów. Andrew Shouldice, twórca gry, w ostatnim wywiadzie nie szczędził słów uznania wobec możliwości, jakie daje subskrypcja Xbox Game Pass.
Popularny abonament Microsoftu nie jest doceniany przez wszystkich deweloperów oraz graczy, choć systematycznie możemy natrafić na pozytywne opinie na jego temat. Andrew Shouldice dołącza do tego grona sympatyków usługi – w rozmowie z TrueAchievements potwierdził, że współpraca z producentem Xboksa okazała się dla niego znakomitą okazją.
„Bez zaskoczeń, Game Pass to niesamowita oferta. Korzystam z Game Pass; nie wstydzę się tego powiedzieć. I trochę przerażająca była myśl, że 10 albo 20 milionów ludzi ma Game Pass; coś takiego. To niedorzeczne, prawda? I teraz myśl, że wszyscy oni, od tak, mogliby od teraz zagrać w moją grę... Nie mogłem sobie tego nawet wyobrazić”.
Deweloper odniósł się do ważnej kwestii: Xbox Game Pass systematycznie umożliwia subskrybentom sprawdzenie od premiery wielu mniejszych tytułów. Oczywiście, raczej nigdy nie doszło do sytuacji, by cała społeczność ogrywała jedną pozycję w tym samym czasie, jednakże już część użytkowników staje się dla niezależnych zespołów deweloperskich okazałą publiką – nie jest sekretem, że niektórzy twórcy nie mogą nawet marzyć, by ich pozycja była promowana przez Microsoft i stała się hitem Xbox Game Pass.
Shouldice dokonał interesującego porównania – jego zdaniem Xbox Game Pass dostarcza wrażeń, jakich mogliśmy doświadczyć wiele lat temu, gdy istniały wypożyczalnie gier czy filmów. W przeszłości wchodziliśmy do wypożyczalni, nie wiedzieliśmy nic o produkcji, ale widzieliśmy okładkę i po krótkim zapoznaniu się z opakowaniem, bez recenzji i materiałów promocyjnych, dokonywaliśmy wyboru. Deweloper uważa, że usługa oferuje podobną możliwość:
„Myślę, że rzeczą, która najbardziej mi się spodobała, a o której nie pomyślałem w tamtym czasie, było doświadczenie wizyty - w Kanadzie - w wypożyczalni gier. Powiedzmy, że jesteś po prostu dzieckiem, wchodzisz do sklepu, masz wystarczająco dużo czasu, aby zagrać w grę, ale posiadasz tylko tyle pieniędzy, aby wziąć ją na weekend. Więc wchodzisz i patrzysz na wszystkie tytuły, rozglądasz się i [stwierdzasz] "hej, ten ma na sobie miecz. To jest fajne. Biorę ją" - ale nic o nim nie wiesz. Tak naprawdę nie można już tego robić, prawda? Jest wystarczająco dużo informacji na świecie i jeżeli jesteś wybrednym konsumentem, przed zakupem będziesz chciał sprawdzić, co to za gra. Jakie są recenzje? Jaki to gatunek? Doświadczeniem najbliższym temu przeżyciu jest Game Pass, gdzie po prostu przeglądasz katalog i zauważasz "Och, lis, on ma miecz? Jasne, mam godzinę. Zobaczmy, o co w tym wszystkim chodzi". I poznajesz coś bez oczekiwań”.