GTA 6 – wyciek jest „rzeczywiście prawdziwy”. To „jeden z największych przecieków w historii gier”
Rockstar kilka miesięcy temu zapowiedziało prace nad „następnym Grand Theft Auto”, jednakże GTA 6 nigdy nie zostało oficjalnie zaprezentowane. Wczorajszy wyciek pozwolił nam zerknąć na pierwsze materiały z gry, tymczasem Jason Schreier i Take-Two dali do zrozumienia, że wszelkie ujęcia pochodzą z projektu amerykańskiego studia.
Pierwsza zawartość z GTA 6, która wczoraj ujrzała światło dzienne, wzbudziła spore emocje wśród branżowych obserwatorów. Część z nich twierdziło, iż jest to „bardzo dobrze przygotowany fake”, rozgorzały dyskusje wśród graczy, którzy wierzyli w prawdziwość materiałów i tych wyśmiewających zasadność takiego twierdzenia.
Temat zbadał Jason Schreier, który sięgnął u źródła i otrzymał potwierdzenie – to rzeczywiście wstępna wersja GTA 6. Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy dziennikarz Bloomberga dzieli się szczegółami gry, bowiem ujawnił on między innymi inspirację historią Bonnie i Clyde'a.
„Nie żeby było wiele wątpliwości, ale potwierdziłem u źródeł Rockstar, że potężny wyciek Grand Theft Auto VI z tego weekendu jest rzeczywiście prawdziwy. Materiał filmowy jest oczywiście wczesny i niedokończony. To jeden z największych przecieków w historii gier wideo i koszmar dla Rockstar Games”.
„Do tych, którzy pytali: Jest kilka powodów, dla których jest to koszmar dla Rockstar. Jednym z nich jest to, że zakłóci to pracę przez jakiś czas. Innym jest to, że może skłonić zarząd do ograniczenia elastyczności pracy z domu. Reperkusje tego przecieku mogą nie być jasne przez dłuższy czas”.
To those who asked: There are several reasons this is a nightmare for Rockstar. One is that it'll disrupt work for a while. Another is that it may lead management to limit work-from-home flexibility. The repercussions of this leak might not be clear for quite a while
— Jason Schreier (@jasonschreier) September 18, 2022
Schreier stwierdził, że zajście jest „koszmarem dla Rockstar Games”, który na pewno wpłynie na pracę deweloperów. Szefostwo może także zmienić podejście na temat pracy realizowanej w domu.
Na przeciek zareagowało także Take-Two, które rozpoczęło usuwanie materiałów z sieci. Wydawca jeszcze nie odniósł się do kwestii wszystkich fragmentów z rozgrywki, ponieważ jest ich po prostu wiele, jednak niektóre filmy są już niedostępne. Korporacja zgłasza „roszczenia dotyczące praw autorskich”, co stanowi swego rodzaju potwierdzenie, że ujęcia pochodzą z produkcji będącej pod skrzydłami wydawcy... A zapewne nie jest to kolejne NBA 2K.