Netflix chciał podejść do Władcy Pierścieni niczym Marvel do MCU. HBO stawiało na pełny remake

Amazon rozpoczął prace nad 2. sezonem „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” i choć widzowie wciąż nie poznali finału pierwszej historii, aktorzy już trafili na plan i rozwijają kontynuację. Z tej okazji poznaliśmy kilka zakulisowych ciekawostek dotyczących IP oraz współpracy z Amazonem.
„Władca Pierścieni” trafił w ręce Amazonu, który opracował najdroższy serial w historii. „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” zbiera pochwały za znakomitą realizację, ale widzowie nie szczędzą krytyki produkcji z powodu znikomej akcji. Korporacja realizuje swój plan, który ma sprawić, że fani otrzymają kolejne epizody i będą mogli zapoznać się z kontynuacją historii.
The Hollywood Reporter rozmawiało z twórcami serialu Amazonu, a jednocześnie otrzymało kilka ciekawostek od swoich źródeł, które potwierdziły, że Netflix i HBO również walczyły o prawa do zrealizowania produkcji, jednak każda strona miała inne plany dotyczące tego IP.




Stacja odpowiedzialna za „Grę o tron” chciała stworzyć remake trylogii „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona – trzy filmy, które wygenerowały łącznie 3 mld dolarów i zdobyły 17 Oscarów miały zostać opracowane na nowo w formie serialu. Włodarze marki bali się „stąpania po tym samym gruncie”.
Zupełnie inaczej do uniwersum chciał podejść Netflix, który zaproponował stworzenie kilku seriali – między innymi historie Gandalfa oraz Aragorna. Korporacja chciała „przyjąć podejście Marvela”, ale takie nagromadzenie planów przestraszyło firmę odpowiedzialną za markę.
Amazon postanowił skupić się na jednej, nowej historii, która w dodatku miała zostać przygotowana w „bliskiej relacji” ze spadkobiercami Tolkiena – zainteresowani otrzymali „kreatywne miejsce przy stole”, by móc „chronić spuściznę Tolkiena”.
Jak się jednak okazuje – to Netflix miał rzucić największą ofertę (250 mln dolarów) i choć Amazon dawał „o dziesiątki milionów” mniej, to jednak wygrał w walce o możliwość zrealizowania projektu.