Rosjanie chcą „zalegalizować” piracką wersję filmu Avatar: Istota wody
W najbliższy weekend „Avatar: Istota wody” zadebiutuje w kinach niemal na całym świecie, jednakże ominie Rosję. Zgodnie z decyzją podjętą na początku roku Disney zrezygnował z udostępniania filmów i animacji na tym rynku, jednakże Rosyjskie Stowarzyszenie Właścicieli Kin (ABK) nie odpuszcza i dąży do legalizacji pirackich wersji produkcji, które byłyby wyświetlane na wielkim ekranie.
Najwięksi dystrybutorzy i wytwórnie filmowe postawiły krzyżyk na odbiorcach z kraju Władimira Putina. Inwazja na Ukrainę wciąż trwa, dlatego jedną z licznych konsekwencji jest brak zachodnich premier kinowych na terenie Federacji Rosyjskiej – Disney również nie zamierza oferować „Avatar: Istota wody” widzom z Rosji. To spore utrudnienie dla tamtejszych sieci, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że pierwsza część widowiska Jamesa Camerona cieszyła się sporą popularnością i zarobiła ponad 120 mln dolarów w rosyjskim box office.
Rosyjskie Stowarzyszenie Właścicieli Kin (ABK) planuje jednak rozwiązać kłopot i pomimo wszystko dąży do udostępnienia filmu. Jak wskazuje portal Izvestia, stowarzyszenie chciałoby zalegalizować dystrybucję pirackich wersji drugiej części „Avatara”, które znalazłyby się w repertuarach kin.
To podejście jest całkowicie sprzeczne z prawami autorskimi oraz godziłoby w interes 20th Century Films, lecz Rosjanie nie biorą pod uwagę tych aspektów, szczególnie że spodziewają się dostarczenia nielegalnych wersji widowiska przed premierą.
Właściciele kin muszą przygotować środki, by zaoferować historię – w zależności od jakości materiału firmy będą musiały zapłacić od 50 tysięcy (790 dolarów) do nawet 1 miliona rubli (15 820 dolarów). Wydaje się całkiem prawdopodobne, że w niektórych placówkach będzie można zobaczyć nagrania z kamer z innych części świata, w innych zaś niemal nieskazitelną kopię filmu prosto od Disneya.
Według raportów wielu rosyjskich filmowców jest przeciwnych, by piracka wersja „Avatar: Istota wody” trafiła do kin, bowiem w okresie świątecznym planowali oni premiery wielu krajowych opowieści. Wydaje się więc całkiem prawdopodobne, że nowa część znajdzie się na wielkim ekranie z pewnym opóźnieniem.
Rosyjskie Stowarzyszenie Właścicieli Kin musi jednak przekonać Ministerstwo Kultury, by zaoferować widowisko poprzez wykorzystanie nieoficjalnych materiałów – urzędnicy wymagają certyfikatu dystrybucji, który Rosjanie nie zdobędą. Dlatego też przedstawiciele organizacji starają się przeforsować zmiany w systemie, które umożliwiłyby uzyskanie PU bez zgody hollywoodzkich twórców.
Przypomnijmy, że debiut „The Batman” także nie został zatwierdzony, lecz w kinach znalazła się nielegalna wersja produkcji.
