Twórcy Starfielda, Halo, Gears of War i innych gier dotknięci zwolnieniami. Microsoft przeprowadził czystkę
Równo rok po ogłoszeniu chęci pozyskania Activision Blizzard, Microsoft zapowiedział zwolnienie 10 000 pracowników. Korporacja dąży do przyjęcia pod swoje skrzydła twórców Call of Duty, Overwatch czy Diablo i wielu zespołów liczących ponad 10 000 deweloperów, lecz jednocześnie przystąpiła do ogromnej restrukturyzacji, która nie ominęła działu gier.
Amerykanie wczoraj potwierdzili chęć zwolnienia 10 000 zatrudnionych, choć w komunikatach nie przekazali, jakie działy szczególnie ucierpiały. We wskazanych sytuacjach nie potrzebujemy oficjalnych wiadomości, bowiem sami poszkodowani dzielą się informacjami.
Jason Schreier z redakcji Bloomberg przyznał, iż wśród zwolnionych osób znajdują się deweloperzy z Bethesda Game Studios (Starfield) oraz 343 Interactive (Halo). Proces miał bardzo dotknąć ekipę odpowiedzialną za przygody Master Chiefa, która w szczytowym momencie liczyła nawet 450 osób – Pierre Hintze (szef studia) napisał wiadomość do pracowników, w której podkreślił, że firma podjęła „trudne decyzje”, ale niektóre stanowiska są eliminowane. Celem cięć stali się specjaliści odpowiedzialni za kampanię dla pojedynczego gracza.
Wiadomość o zwolnieniach w 343 potwierdza redakcja Lords of Gaming, która twierdzi, że studio musiała pożegnać „znacząca” liczba twórców, którzy rozwijali tryb single-player.
Kotaku natomiast dotarło do doniesień, według których wielu deweloperów z The Coalition, zespołu odpowiedzialnego za rozbudowę marki Gear of War, zostało zwolnionych.
W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy od niektórych zwolnionych poszukujących nowych posad – Gary Waliczek (główny inżynier ds. rozwoju i lojalności Xboksa), Renee Sogueco (PR manager w Bethesdzie), Kevin Schmitt (starszy projektant przy Halo Infinite), Jesse Stipek (producent wideo w 343) oraz Sam Luangkhot (menadżer społeczności The Elder Scrolls Online) przyznali, że zakończyli współpracę z gigantem z Redmond.
Raport redakcji Business Insider wskazuje, że przedsiębiorstwo miało szukać pracowników, którzy zdaniem szefów osiągali „słabsze wyniki”.