Twórcy Ju-On, Clock Tower i Silent Hilla łączą siły!
Hifumi Kouno odpowiedzialny za pierwsze części Clock Tower powraca ze swoim świeżym, choć póki co skierowanym do dosyć hermetycznego grona osób, projektem. Wtórują mu persony obeznane z gatunkiem.
zapowiedziany został jeszcze na tegorocznych targach TGS i określany jest mianem "duchowego spadkobiercy serii Clock Tower". Tworzona przez niezależne studio Nude Maker gra już liczona jest jako seria, choć póki co jedynie zapowiedziano ją wyłącznie na PS Vitę oraz urządzenia mobilne. Stojący za sukcesem Clock Tower Kouno jest bardzo podekscytowany swoją nową produkcją.
Opracowując projekt mojego nowego horroru starałem się skupić na tym, co najlepsze w Clock Tower, czyli uczuciu wbicia w fotel i strachu przed nieznanym. Przygotowywałem się do tej gry 5 lat i teraz jej produkcja w końcu może się zacząć.
Przez ostatnie kilka lat otoczony byłem grupką twórców z imponującymi kwalifikacjami, których napędzała wspólna pasja stworzenia czegoś oryginalnego poza wielkimi franczyzami. To moja pierwsza przygoda na scenie indie, ale horror jako gatunek w swojej najczystszej formie powinien wznieść się właśnie ponad ograniczenia związane z budżetem, a skupić na wolnym czasie i pasji. Jestem gotowy wznieść się ponad ten limit i jednocześnie gotowy na to wyzwanie.
Przy ręce maczać będzie także między innymi Masahiro Ito, który zasłynął projektowaniem postaci do serii Silent Hill. Historię w grze pomagał będzie tworzyć z kolei Takashi Shimizu - kolejna niebanalna osoba, twórca serii filmów Ju-On (znana u nas także jako Klątwa), który zasiądzie także na stanowisku producenta. To zresztą nie koniec wyliczanki, a resztę "bardzo dobrze znanych talentów z japońskiego horroru" mamy poznać w późniejszym czasie.
Sama fabuła w grze ma skupiać się na tajemniczym morderstwie dokonanym na luksusowym liniowcu. Zadaniem gracza będzie oczywiście przetrwanie na tym złowrogim terenie i próba wyjaśnienia całej sytuacji. Gra nie ma póki co ustalonej daty premiery. Czekamy na pierwsze konkretne materiały.
Newsa by nie było bez użytkownika Daaku
