Half-Life 3 znajdował się w produkcji, ale Valve postawiło na VR. Tyler McVicker zdradza szczegóły
Valve miało pracować nad upragnionym przez szeroką publikę Half-Life 3, ale szefowie firmy woleli postawić na wirtualną rzeczywistość. Gra miała zostać anulowana, ale najbardziej znany insider związany z tym IP podzielił się szczegółami.
Tyler McVicker systematycznie przedstawia zakulisowe informacje na temat pracy Valve. Informator dotarł do szczegółów Half-Life 3 i jego zdaniem produkcja została osadzona 20 lat po wydarzeniach z Half-Life 2 Episode Two.
Na początku opowieści gracze mieli zobaczyć dziwną sekwencję snu, w której Gordon Freeman widziałby Seven Hour War – podczas wydarzenia widzielibyśmy śmierć wielu istotnych dla świata postaci (między innymi Kliener, Eli, Alyx).
Początek miałby nadać grze mrocznego klimatu, a następnie główny bohater serii obudziłby się w Aperture Science, czyli miejscu wydarzeń z Portala – to pozwoliłoby deweloperom na większe połączenie obu projektów. Gordon korzystałby z metalowej protezy ramienia, dzięki której mógłby zmniejszać rozmiar oraz temperaturę obiektów – mechanika miała zostać wykorzystana w wielu rozbudowanych zagadkach.
Po ucieczce Gordon zobaczyłby w oddali zniszczone miasto, które jest nadal kontrolowane przez Kombinat. Cała metropolia miała być obozem więziennym, w którym ludzie byliby hodowani jako surowce.
Brzmi to naprawdę intrygująco, ale ta wizja na Half-Life 3 została podobno anulowana w 2015 roku, gdy Valve postawiło na VR. Kierownictwo skupiło się na wirtualnej rzeczywistości, co ostatecznie zabiło projekt.