Sony wciąż sprzeciwia się transakcji Microsoftu i Activision Blizzard. Korporacje „nie są blisko” porozumienia
Dzisiaj w Brukseli odbyło się ważne przesłuchanie wszystkich najważniejszych stron związanych z transakcją Microsoftu z Activision Blizzard. Jak się jednak okazuje – Jim Ryan nie zamierza ustąpić i Sony wciąż jest przeciwne finalizacji transakcji.
Już kilka godzin temu informowaliśmy na portalu o ważnym przesłuchaniu – Phil Spencer (Xbox), Bobby Kotick (Activision), Jim Ryan (PlayStation) oraz przedstawiciele takich firm jak Electronic Arts czy też Google pojawili się w Brukseli, by przedstawić swoje opinie na temat największej transakcji w branży gier.
Christopher Dring z Gamesindustry.biz potwierdza, że otrzymał wiadomość od osób zaznajomionych z postępowaniem i Sony oraz Microsoft „nie są bliskie” dojścia do porozumienia. Zdaniem redaktora – japońska korporacja „pozostaje przeciwna przejęciu Activision Blizzard przez Microsoft, mimo że obie firmy spotkały się dzisiaj w Brukseli”.
Korporacje próbowały zawrzeć ugodę, jednak producent PlayStation w aktualnej sytuacji nie zamierza odpuścić i cały czas będzie zachęcał urzędników do zablokowania transakcji.
Redakcja MLex (za Idas) również opublikowała swój raport, według którego Microsoft i Activision Blizzard przedstawiły Komisji Europejskiej potencjalne środki zaradcze mające na celu „złagodzenie obaw dotyczących naruszenia zasad konkurencji”.
Microsoft i Activision Blizzard otrzymały po 45 minut na przedstawienie swoich opinii, a następnie odbyła się trwająca 15 minut sesja pytań i odpowiedzi. W trakcie wydarzenia przemawiali Phil Spencer oraz Bobby Kotick, którzy tłumaczyli uzasadnienie finalizacji transakcji – amerykańskie korporacje zadbały także o wystąpienia doradców.
MLex również potwierdza, że Sony umocniło swoją pozycję jako główny przeciwnik transakcji i otrzymało aż 30 minut na przedstawienie swoich obaw – Electronic Arts, NVIDIA, Google, Valve czy też Europejska Federacja Producentów Gier przemawiały po 15 minut.
Sony uważa, że proponowana 10-letnia umowa nie łagodzi obaw dotyczących ochrony konkurencji.