Final Fantasy XVI raczej nigdy nie trafi na Xboksy. Naoki Yoshida tłumaczy decyzję o ekskluzywności PS5
W czerwcu Final Fantasy XVI zadebiutuje wyłącznie na PlayStation 5, natomiast w przyszłym roku prawdopodobnie zostanie udostępnione na komputerach osobistych. Sony zagwarantowało sobie sześciomiesięczną wyłączność, lecz okazuje się, że umowa ze Square Enix uwzględniała znacznie większe wsparcie.
W zeszłym roku Microsoft poinformował, iż producent PlayStation opłaca niektórych deweloperów third-party, by nie zapewniali rozwijanych gier na Xboksy. W przypadku Final Fantasy XVI środki nie były jedynym czynnikiem wpływającym na ekskluzywność, bowiem firma miała ogromny wpływ na stworzenie produkcji Square Enix.
W trakcie rozmowy z redakcją 4Gamer Naoki Yoshida nawiązał do kwestii ekskluzywności dla PlayStation 5 i podkreślił, że Sony znacząco pomogło deweloperom. Japoński gigant branży wyznaczył zespół, który zajął się pełną optymalizacją gry pod PS5.
„Z naszego punktu widzenia wsparcie techniczne, jakie otrzymujemy od producenta sprzętu, jest ważnym czynnikiem przy podpisywaniu umów [na wyłączność - przyp. red.]. Tym razem mieliśmy okres, w którym pracowaliśmy razem z inżynierami SIE, którzy znają sprzęt od podszewki i otrzymaliśmy hojne wsparcie przy optymalizacji, z którą nie mogliśmy sobie poradzić sami. Ponadto, nie tworząc na wiele platform, mogliśmy zainwestować więcej roboczogodzin w takie rzeczy jak przygotowanie gry i optymalizacja. Dodatkowo możemy też robić razem globalnie promocje, które sprawiają, że zastanawiam się "Ile by to było, gdyby przeliczyć to na pieniądze?". Wsparcie technologiczne i promocyjne to rzeczy, które pragniemy otrzymać, jeśli tylko możemy”.
Wiele na to wskazuje, że Sony nie tylko wsparło deweloperów dodatkowymi środkami, ale zdecydowało się w znaczący sposób pomóc w rozwijaniu nowej odsłony Final Fantasy. Jednocześnie Square Enix nie musi inwestować w promocję, ponieważ to korporacja odpowiedzialna za PlayStation 5 dba o marketing.
Redakcja WccfTech nawiązała do swojego wcześniejszego wywiadu, dzięki któremu dowiedzieliśmy się, że Final Fantasy XVI powstaje na zupełnie nowym silniku – studio nie wykorzystało technologii napędzającej Forspoken i Final Fantasy XV. Wydaje się jak najbardziej możliwe, że również ten aspekt był związany z dużym wsparciem otrzymanym od Sony. Dziennikarz sugeruje, że producent mógł pomóc w dostosowaniu technologii pod możliwości PS5.
Tym samym nie powinniśmy mieć wątpliwości, że Sony, które płaciło za ekskluzywność i wyznaczało zespoły inżynierów oraz marketingowców, pozwoli sobie, by w przyszłości Final Fantasy XVI trafiło na Xboksy - decyzja ta byłaby dla Japończyków niekorzystna. Dlatego też w zeszłym roku przedstawiciele Microsoftu podkreślali, że Sony tak naprawdę musi zezwolić na wydanie japońskiego RPG-a na sprzęt Amerykanów.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy XVI.