„Pozew Graczy” przeciwko fuzji Microsoftu to pozew prawników wspieranych przez „zdesperowane” Sony?
W zeszłym roku w amerykańskim sądzie pojawił się prywatny pozew antymonopolowy, który choć został szybko odrzucony, to jednak jego autorzy otrzymali 10 dni na dopracowanie wniosku. Teraz „Pozew Graczy” przeciwko fuzji Microsoftu z Activision Blizzard powrócił w lepszej wersji, ale jednocześnie pojawiło się kilka dodatkowych szczegółów na ten temat.
Według oficjalnych informacji – 10 graczy z Kalifornii, Nowego Meksyku i New Jersey złożyli skargę w sądzie federalnym w Kalifornii twierdząc, że transakcja Microsoftu z Activision Blizzard może zmniejszyć konkurencję lub nawet stworzyć monopol. Ma to ich zdaniem negatywnie wpłynąć na branżę gier.
Jak się jednak okazuje „Pozew Graczy” jest tak naprawdę pozwem grupy prawników – Florian Mueller wspomniał, że zespół otrzymał wsparcie od Sony:
Sędzia Corley wkrótce wprowadzi bardziej formalny harmonogram w tak zwanym "pozwie graczy", który jest tak naprawdę pozwem prawników i jest teraz wspierany przez coraz bardziej zdesperowane Sony. Nie ma mowy, żeby spełnili wymagania dotyczące wstępnego nakazu.
Judge Corley will soon enter a more formal scheduling order in the so-called "gamers' lawsuit" that is actually a lawyers' lawsuit and is now being supported by an increasingly desperate Sony.
— Florian Mueller (@Florian4Gamers) April 13, 2023
No way they can meet the requirements for a preliminary injunction.
🧵1/3
Specjalista z branży patentowej podkreślił, że zmieniony pozew jest „trudniejszy do odrzucenia”, ale nawet w tej sytuacji nie powinien to być większy problem dla Microsoftu. Sytuacja może zmienić się w momencie, gdy Sony złoży „ amicus curiae brief” (opinia zewnętrzna), dzięki której korporacja jawnie poprze sprawę.
Temat podjął także Giuseppe Nelva z TechRaptor, którego zdaniem „Pozew Graczy” został zapoczątkowany przez „nieuczciwych prawników” – jest to podobno zespół zajmujący się wynajdowaniem podobnych spraw. Jako „łowcy nieszczęść” nie reprezentują społeczności z naszej branży, a chcą po prostu „zarobić pieniądze kosztem graczy”.