Andy Serkis marzy o zrobieniu filmu w świecie Gwiezdnych Wojen. Twórca jest zafascynowany uniwersum
Każdy, kto choć trochę interesuje się filmami, powinien kojarzyć nazwisko Andy'ego Serkisa. W tej branży to dosłownie człowiek orkiestra - i to z talentem do niemal każdego instrumentu, jakiego się złapie. Mężczyzna odnosi sukcesy w Hollywood zarówno jako aktor, jak i w roli reżysera czy innego pracownika "zza kulis". Bez wątpienia jest dobry w tym, co robi!
I wciąż ma jeszcze wiele projektów, które chodzą mu po głowie. Jedną z marek, na których chciałby pozostawić swój kreatywny ślad, są Gwiezdne Wojny. Nie chodzi tu jednak o działania aktorskie (albowiem, jak wiemy, miał on już przyjemność się tam pojawiać), a reżyserskie. Serkis wspomniał w niedawnym wywiadzie, że chciałby wykreować coś z tego uniwersum:
Chętnie bym to zrobił. Naprawdę bardzo bym chciał. Uważam, że to uniwersum wywołuje ogromne zainteresowanie. Jestem jednym z nielicznych aktorów, którzy mieli szansę zagrać dwie postaci w tym świecie. Ale z przyjemnością bym to zrobił [wyreżyserował produkcję SW - przyp. red.].
Jak dotychczas Andy ma na swoim koncie trzy wyprodukowane filmy, w których był reżyserem - najpopularniejszym (i jednocześnie najnowszym) jest druga część "Venoma", która pod względem ocen widzów i krytyków została przyjęta raczej średnio. Niemniej, bez wątpienia mógłby tchnąć w uniwersum Star Wars nieco świeżości. Co myślicie?