Drugi sezon The Last of Us będzie "trudniejszy". Twierdzi jeden z twórców serialu
Jeden ze scenarzystów i współtwórców serialu The Last of Us, Craig Mazin podzielił się cennymi spostrzeżeniami na temat kolejnego sezonu. Reżyser widowiska "Czarnobyl" stwierdził, że na aktorów czeka trudne zadanie.
The Last of Us odniosło spektakularny sukces. Serial wskazywany jest, jako przykład bardzo dobrej adaptacji gry. Po świetnym przyjęciu pierwszego sezonu, fani z niecierpliwością oczekują na rozwinięcie dalszych losów Joela i Ellie. Craig Mazin udzielił interesującego wywiadu dla redakcji Deadline. Mazin otwarcie przyznał, że wraz z Neilem Druckmannem celują w identyczną narrację, jaką widzimy w pierwszym sezonie. Niemniej zaznaczył, że drugi sezon będzie "trudniejszy". Padła również istotna kwestia co do zarażonych. Wśród odbiorców nie brakuje opinii, że serial zawiera zbyt mało scen z ich udziałem.
Z twórczego punktu widzenia, Neil i ja jesteś niemal zgodni, aby niczego nie zmieniać. Mam na myśli to, że nasze metody działają. Dobrze nam się pracuje razem. Adaptujemy się tam, gdzie chcemy. Trzymamy się blisko materiału źródłowego. Czasem odlatujemy od tego, ale cały proces działa świetnie. Będziemy wyciskać z siebie jak najwięcej.
Jeszcze więcej od siebie wymagają sami aktorzy. Skoro upłynęło trochę czasu, a oni się postarzeli, jak to wpłynie na ich fizyczność? Jak będą się poruszać? Jak walczyć? I co się stanie, gdy świat będzie jeszcze trudniejszy, bardziej niebezpieczny?
Naturalnie, chcemy popchnąć całą naszą technologię. Nauczyliśmy się już tak wiele, zwłaszcza w odniesieniu do zarażonych i scen z ich udziałem, by dostarczyć lepsze widowisko. Chcemy ciągle zawieszać poprzeczkę wyżej.
Jeśli Craig Mazin spełni obietnice, czeka nas bardzo interesujące rozwinięcie. Być może twórcy wzięli pod uwagę opinie co do małej frekwencji zarażonych w serialu, co choć nie ujmuje świetnemu przekazowi treści, mogło zawieść oczekiwania pewnej części widowni. Na drugi sezon The Last of Us zaczekamy co najmniej do końca przyszłego roku.