Mała Syrenka była po prostu najlepsza? Reżyser live-action broni wyboru aktorki do głównej roli

Filmy/seriale
1195V
Mała syrenka
Kajetan Węsierski | 21.05.2023, 13:30

"Mała Syrenka" w aktorskiej wersji, która powoli nadchodzi do kin, nie może odpędzić się od licznych kontrowersji. Te są właściwie niemal identycznie, jak w przypadku wielu innych produkcji, które podejmują się przełożenia animacji na formułę live-action. Są wątpliwości w kontekście historii, scen wizualnych, czy oczywiście doboru aktorów. 

Szczególnie głośno jest o tym w przypadku aktorki wcielającej się w tytułową Arielkę. Jakby bowiem nie spojrzeć, pod względem samego wyglądu znacząco odbiega ona od tego, co zaproponował nam Disney lata temu. Głos w dyskusji postanowił zabrać sam reżyser nowej "Małej Syrenki", Rob Marshall, który odniósł się do tego, czym kierowano się przy doborze postaci

Dalsza część tekstu pod wideo

Po raz pierwszy zobaczyłem Halle na gali Grammy, gdy dopiero rozpoczynaliśmy proces castingu. Szukaliśmy wszędzie, i nie mieliśmy żadnej agendy, żeby obsadzić aktorkę o ciemnej karnacji. Po prostu chcieliśmy znaleźć najlepszą Arielkę.

A potem zobaczyłem tę piękną istotę, śpiewającą jak anioł na gali Grammy. Zacząłem zastanawiać się, kim ona jest? I wzięliśmy ją na przesłuchanie. Nie miałem pojęcia, czy potrafi grać, ale pomyślałem, że jest jakaś taka eteryczna i magiczna. 

Cóż, brzmi to sensownie, choć pokuszę się o odważne stwierdzenie, że niewiele zmieni to w postrzeganiu odbiorców. Osobiście proponuję poczekać do samej premiery i dopiero wtedy oceniać ostatecznie to, co zaproponuje nam wytwórnia. Choć może wynika to z mojego optymizmu, wszak zwiastuny niespecjalnie zachęcają. Niemniej, pożyjemy - zobaczymy. 

Źródło: Comic Book

Komentarze (77)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper