EA po cichu podniosło ceny FIFA Points. Korporacja chce czerpać jeszcze więcej z mikropłatności
Cykl życia FIFA 23 dobiega powoli do końca, ale wyjątkowo rodzi to więcej ekscytacji, niż znużenia. Faktem jest bowiem, że choć obecna odsłona jest niezła i niewątpliwie pod pewnymi względami przebija kilka pozostałych, to nie była niczym przełomowym. Na więcej elementów, które można by zaliczyć do takiej grupy, fani liczą przy okazji gry, która ma być jednocześnie odcięciem się od starego tytułu. Jak dobrze wiemy, nadciąga EA Sports FC!
I niestety wiele wskazuje na to, że Electronic Arts zamierza jeszcze większy nacisk kłaść wtedy na mikropłatności. Świadczy o tym choćby niedawna zmiana, którą wychwyciło wielu graczy w trakcie przeglądania sklepu. Choć korporacja zdecydowała się przemilczeń zmianę, to jest ona na tyle znacząca, iż wydaje się to co najmniej dziwne. A chodzi oczywiście o ceny FIFA Points, a więc waluty, za którą można kupować w grze paczki (głównie dla nowych piłkarzy).
Co ciekawe, nie są to zmiany kosmetyczne. Jak można łatwo wyliczyć - wszystkie pakiety wzrosły średnio o niemal 10% (~ 9,6%). Jest to więc spory wzrost, który można odczuć szczególnie przy najdroższych zestawach. Cóż... Trudno to jakkolwiek skomentować, unikając krytyki. Napiszę więc tylko tyle, iż sam, choć jestem wieloletnim fanem serii, nigdy nie kupiłem ani jednego FIFA Points i Wam również to polecam.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do FIFA 23.