Diablo 4 to świetna gra, ale niektórzy gracze mają problem z „makrotransakcjami”
Diablo 4 jest oceniane przez graczy i krytyków za grę roku. Niemniej wśród niektórych fanów wywołuje kontrowersje z powodu wysokich cen za elementy kosmetyczne. Niektórzy uważają, że nie można już nazywać ich „mikrotransakcjami”, a raczej „makrotransakcjami”, ponieważ są one zbliżone do ceny samej gry.
Diablo 4 to najnowsza część kultowej serii gier akcji i fabularnych od Blizzard Entertainment. Gra ukazała się 8 czerwca 2023 roku i jest dostępna na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X/S. Gra nie sprzedaje przedmiotów, które dają przewagę w rozgrywce. Zamiast tego oferuje bogaty wybór elementów kosmetycznych, takich jak stroje, broń czy wierzchowce.
Jednak ich ceny są bardzo wysokie. Na przykład, zestaw zbroi Triune Apostate kosztuje 2 500 Platyny - waluty premium w grze, co odpowiada około 24,99 dolarów (około 100 zł). Nawet drobne przedmioty, takie jak Kryptowy Łowca - jeden z wierzchowców - kosztuje 6,99 dolarów, czyli niecałe 30 zł. Gdybyś zdecydował się na zakup wszystkich takich przedmiotów w Diablo 4, to wydałbyś setki złotych.
Ceny wydają się być jednak standardowe patrząc na dzisiejszy rynek i Blizzard ma prawo zarabiać na swojej grze. Czy więc niektórzy z graczy mają prawo mówić Blizzard’owi, że przesadził z cenami i że powinien obniżyć je do bardziej rozsądnych poziomów? Tym bardziej że nie dają one przewagi w grze?
Niższe ceny mogłyby zachęcić większą graczy do zakupu przedmiotów kosmetycznych i być może zwiększyć zyski firmy. Ale decyzja o tym pozostaje w gestii producenta. Wychodzę z założenia, że jeżeli cena Ci nie odpowiada, to zwyczajnie nie kupuj, zwłaszcza że to tylko mało znaczące dodatki.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Diablo IV.