The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom wciąż na tronie w Japonii. W czołówce pojawiła się gra na Xboksa
Od premiery The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom minął już ponad miesiąc. Jest to całkiem długi okres pod względem zwykłego upływu czasu, a w branży gier to właściwie dla wielu osób już prehistoria. Tempo zmian oraz liczba nowości, które wychodzą każdego dnia, sprawiają, że wypadając z obiegu nawet na moment, trudno jest wszystko nadrobić.
Niemniej, są takie tytuły, które zdają się na swój sposób ponadczasowe. I takim jest w tym przypadku najnowsza odsłona serii przygód Linka od Nintendo. O wielkim zainteresowaniu samą grą nie muszę absolutnie nikogo przekonywać, a wyniki sprzedażowe i oceny mówią same za siebie. Zresztą - dość powiedzieć, że choć minął miesiąc, to w Kraju Kwitnącej Wiśni - a więc na rynku, gdzie dochodzi do częstych przetasować - wciąż właśnie ten projekt zajmuje pierwsze miejsce pod względem sprzedaży:
Sprzedaż gier w Japonii (05.06 - 11.06)
- [NS] The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom – 46 644 (w sumie: 1 640 919)
- [PS5] Diablo IV – 24 375
- [NS] Mario Kart 8 Deluxe – 9233 (w sumie: 5 328 989)
- [PS4] Diablo IV – 8490
- [XSX] Diablo IV – 8424
- [PS5] Street Fighter 6 – 7672 (w sumie: 28 864)
- [NS] Minecraft – 6707 (w sumie: 3 159 687)
- [PS4] Street Fighter 6 – 6568 (w sumie: 18 646)
- [NS] Nintendo Switch Sports – 6358 (w sumie: 1 095 617)
- [NS] The Legend of Zelda: Breath of the Wild – 5554 (w sumie: 2 208 705)
Jak widzicie, do pierwszej dziesiątki załapała się nawet poprzednia część The Legend of Zelda. I z jednej strony świadczy to o niskich wynikach pozostałych gier, a z drugiej pokazuje, że sama produkcja wciąż jest całkiem często nabywana przez odbiorców. Inną ciekawostką wartą wspomnienia jest Diablo 4 na XSX, albowiem przyznam, że nie pamiętam tygodnia, w którym w czołówce pojawiłaby się jakakolwiek produkcja na niepopularną w tamtych rejonach konsolę Mincrosoftu.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom.