Wiedźmin od Netflixa pokaże "głębszą stronę Geralta". Henry Cavill wspomina o zmianie w trzecim sezonie
"Wiedźmin" od Netflixa szczytem jakości seriali nie jest. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że choć - moim zdaniem - posiada nieco zjadliwych elementów, to idzie w zdecydowanie złym kierunku. I na pewno nie można napisać, że spisuje się jako ekranizacja książek pana Andrzeja Sapkowskiego, albowiem pod wieloma względami działa na własnych zasadach. Czy są one gorsze, czy lepsze... Chyba nie muszę odpowiadać.
Trzeci sezon już na zwiastunach jasno pokazuje, że lepiej nie będzie. Nie zmienia to jednak faktu, że pierwszej odcinki pojawią się już za cztery dni i bez wątpienia wiele osób zasiądzie przed ekranami, aby zobaczyć, co tym razem wysmażyli twórcy. Nieco światła rzucił natomiast sam Henry Cavill, dla którego będzie to ostatni występ w roli Geralta. W niedawnym wywiadzie zdradził, jaki jest plan na jego postać pod kątem nadchodzących epizodów:
Geralt pragnie szkolić swoją przybraną córkę tak, aby była równie dobra jak on. Będziecie mieli okazję zobaczyć głębszą stronę Geralta - miałem szansę wnieść do niego więcej intelektu i refleksji.
I choć wszystko to brzmi bardzo ładnie, gdy się czyta, to obawiam się, że w praktyce w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z miałkim scenariuszem i nie do końca zrozumiałymi zmianami, które nic nie wnoszą. Może jednak się mylę? Chciałbym, bo to uniwersum, które po prostu zasługuje na jak najlepsze produkcje - niezależnie, o jakiej gałęzi kultury popularnej mówimy.