Baldur's Gate 3. Larian w szoku po niesamowitym sukcesie gry. Autorzy nie spodziewali się rekordowej sprzedaży
Baldur's Gate 3 stało się prawdziwą sensacją na Steam. Zaraz po premierze gra weszła na szczyt rankingu sprzedaży i utrzymuje się na pozycji lidera do teraz. Sami twórcy są zaskoczeni aż tak wielkim sukcesem swojego RPG.
Wyniki na poziomie 814 tysięcy graczy bawiących się równocześnie w trakcie weekendu na Steam w Baldur's Gate 3 są przyjmowane ze zdziwieniem przez osoby, które nie wierzyły w sukces klasycznych RPG-ów na współczesnym rynku gier. Zszokowani takim obrotem spraw są nawet sami autorzy gry.
Swen Vincke, szef Larian, powiedział w rozmowie z PC Gamerem, że w najśmielszych prognozach nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu Baldur's Gate 3 w momencie premiery. Żadnej innej grze w gatunku klasycznych, drużynowych RPG-ów, nie udało się jak dotąd uzyskać takich wyników.
"Nie mieliśmy tego w najśmielszych prognozach. To wszystko przekracza nasze oczekiwania. Nie ma dla tego wydarzenia precedensu; gry naszego typu nigdy nie notowały tylu graczy. Wszyscy w studiu są niesamowicie zadowoleni, widać same uśmiechnięte twarze. Jednocześnie jesteśmy bardzo skupieni na ulepszaniu gry. Mamy raporty od ludzi mających problemy z BG3, więc koncentrujemy się na ich rozwiązaniu" - powiedział prezes Larian.
Jedną z obaw studia było to, że Baldur's Gate 3 wyczerpało w dużej mierze swój potencjał do sprzedaży na PC w fazie Early Access, kiedy zakupiono ok. 2,5 mln kopii na Steam.
"Wiele gier odniosło sukces we Wczesnym Dostępie, by później - już po premierze - sprzedawać się słabo. To był mój największy lęk, że tak się stanie też w naszym przypadku. (…) Ogromna sprzedaż i zainteresowanie potwierdzają, że znajdujemy się na właściwej drodze jako deweloperzy. Chcemy dalej tworzyć bogate, wyrafinowane RPG-i ze skomplikowanymi systemami" - powiedział szef Larian.
Baldur's Gate 3 wciąż utrzymuje się na pierwszym miejscu w rankingu sprzedaży gier na Steam.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Baldur's Gate III.
