Czy Brad Pitt zagra główną rolę w ostatnim filmie Quentina Tarantino? Nie, ale wybór może być znacznie lepszy
Brad Pitt, jeden z najpopularniejszych i najbardziej utalentowanych aktorów Hollywood, ale nie jedyny w kolejce aktorów, którzy ustawiają się do ostatniego 10. filmu Quentina Tarantino. Jak wiadomo, reżyser ma swoją listę artystów, z którymi lubi współpracować. Bez wątpienia jest na niej Samuel L. Jackson, występujący w niemal jego każdej produkcji. Głównej roli jednak nie otrzyma - prawdopodobnie.
Ptaszki ćwierkają, że główną rolę w filmie “The Movie Critic” otrzymał Paul Walter Hauser. Nie są to byle jakie spekulacje, ponieważ Tarantino rolę tę miał zaproponować Hauserowi przed strajkiem scenarzystów. Trudno byłoby mu chyba odmówić, nie sądzicie? Na jego miejscu nie zastanawiałbym się ani chwili i to tym bardziej, że jest to ostatni film słynnego reżysera. Paul Walter Hauser miałby zagrać krytyka filmowego Jima Sheldona, piszącego pod pseudonimem Sheldon dla New Beverly. W jednym z wywiadów Tarantino wspomniał, że krytyk miałby przypominać nieco postać Travisa Bickle’a w Taksówkarzu - granego niegdyś przez Roberta De Niro. Akcja filmu miałaby rozgrywać się w 1977 roku, a zdjęcia do niego będą kręcone w LA.
Podobno w filmie zagrać miałby (niewielką rolę) także Bruce Willis, aktor znany, ceniony, ale i cierpiący m.in. na afazję. Byłby to piękny ukłon w stronę tego aktora, który jak powszechnie wiadomo, wycofał się z aktorstwa ze względu na postępującą chorobę. “The Movie Critic” będzie dziesiątym i ostatnim filmem, jaki nakręci Quentin Tarantino, ponieważ już od dawna zapowiadał, że swoją karierę reżyserską skończy po nakręceniu dziesięciu filmów. To nie wyklucza innych projektów, w których będzie mógł wziąć udział. A ostatnią produkcję zobaczymy najprawdopodobniej nie wcześniej niż za dwa lata.
A poniżej - dla przypomnienia - zwiastun ostatniej produkcji, czyli "Pewnego razu... w Hollywood". Jak Wam się podobał ten film?