Armored Core VI: Fires of Rubicon – sprawdzamy edycję kolekcjonerską z mechem i stacją dokującą
Wraz z premierą najnowszej odsłony Armored Core, która okazała się sukcesem zarówno sprzedażowym, jak i pod względem wystawianych ocen, zadebiutowała także wersja kolekcjonerska gry. W najbogatszej edycji na rynek trafił zestaw z mechem i garażem. Dzięki uprzejmości From Software i CENEGI mieliśmy okazję sprawdzić ten pakiet.
Kolektorka dotarła do redakcji w dwóch osobnych pudełkach. Najpierw zajmiemy się tym mniejszym, które skrywa mecha i cały zestaw gadżetów (w tej wersji całość kosztowała na premierę 1499 PLN). Po zdjęciu kolorowej obwoluty z artworkiem z gry, naszym oczom ukazuje się białe pudełko z napisałem RB 23 Raven (nazwa doskonale znana fanom poprzednich części).
Galeria
Karton skrywa na początek cztery metalowe pinezki, podstawową wersję gry (co w niektórych kolektorach wcale nie jest takie oczywiste), mały plakat oraz klimatyczny steelbook w ciemno-srebrzystym kolorze, który po rozłożeniu przedstawia wizerunek mecha. W czarnym, papierowym opakowaniu z logo gry zmieszczono z kolei naklejki i pocztówki. Jest tego naprawdę sporo, a jeśli graliście już w Armored Core od razu rozpoznacie charakterystyczne emblematy i nazwy firm.
Dalej w pudełku można znaleźć świetnie zaprojektowany artwork, w twardej oprawie i oferujący dobrej jakości papier kredowy. Nie muszę dodawać, że w kwestii ilustracji i concept artów From Softrware to najwyższa klasa, więc strony przegląda się z ogromną przyjemnością. Szkoda jedynie, że deweloper nie pokusił się o dodanie większej liczby stron, bo cała publikacja jest dość cienka.
W zestawie znalazło się też miejsce na karteczkę z kodem, dzięki któremu można ściągnąć cyfrowy soundtrack. Zapewne bardziej klimatyczna byłaby płyta winylowa, ale nie można mieć wszystkiego.
Galeria
Tym bardziej, że na samym dole pudełka kryje się 19 centymetrowy, bardzo szczegółowo przygotowany mech. Wszystko jest starannie zapakowane i zabezpieczone. W Armored Core VI Fires Of Rubicon, jak zapewne wiecie z recenzji, gracze mogą modyfikować swoje mechy, korzystając z wielu części i broni. I właśnie w tym kierunku poszła też edycja kolekcjonerska.
W plastikowym opakowaniu znalazły się oddzielone od siebie części, które można przymontować do mecha. Mamy więc dwie bronie montowane na specjalne wciski na plecy robota (w tym klasyczna wyrzutnia rakiet), dodatkową głowę, którą możną w każdej chwili wymienić, prawą rękę razem z karabinem, lewą dłoń oraz broń montowaną na lewe ramię (wpierw wsuwamy specjalną nasadkę na rękę a dopiero potem montujemy do niej broń).
Mech nie ma ruchomych części i nie można ustawiać go w rożnych pozach, to w końcu nie jest G.I. Joe. Jeśli ktoś będzie miał problem ze złożeniem zestawu, znajdzie też specjalną instrukcję pokazującą gdzie, co i jak przymocować. Raczej nie da się niczego złamać, tym bardziej, że otwory do mocowania części są dobrze wyprofilowane. Zawsze jednak lepiej ostrożnie instalować poszczególne części.
Mecha można następnie ustawić na plastikowej podstawce, również dołączonej do zestawu. Materiały, z których wykonana jest figurka są dobrej jakości, a na półce mech prezentuje się bardzo ładnie.
Galeria
From Softrware największym wielbicielom serii zaproponowało jednak edycję Premium kolektorki, zresztą podobnie jak zrobili to w przypadku Elden Ring. Tak naprawdę wersja Premium różni się tylko jednym, ale arcyciekawym elementem – bardzo szczegółowym, 32-centymetrowym garażem, który podbił cenę i tak nie taniej kolekcjonerski.
Galeria
Pudełko ze stacją dokującą jest dwa razy większe od standardowej kolektorki. Nic dziwnego, bo garaż jest naprawdę duży, zabezpieczono go ze wszystkich stron specjalną pianką, a na samej górze są uchwyty, dzięki którym łatwiej wyjąc całość z pudełka.
Garaż prezentuje się fenomenalnie. Jest pełen szczegółów, mniejszych elementów, które tworzą kilka kondygnacji. Mecha można rzecz jasna wstawić do środka, choć najlepiej zdjąć wówczas tylne części. Bronie można zresztą postawić na specjalne chwytaki po lewej i prawej stronie.
Galeria
Dodatkowo mamy trzy części montowane do garażu na kolejne wciski. Są to dwa mostki, oraz ramie do dźwigu, który akurat możemy ustawić w kilku konfiguracjach. Części te pełnią jednak przede wszystkim funkcję ozdobną.
Muszę przyznać szczere, że cała konstrukcja prezentuje się na żywo genialnie, a odpowiednie malowanie sprawia, że ma się wrażenie, jakby niektóre elementy wykonane została z metalowych, a nie plastikowych części.