Szefowie Unity sprzedali akcje firmy przed ujawnieniem nowych cen i wywołaniem kryzysu
John Riccitiello wraz z innymi przedstawicielami Unity doskonale wiedzieli, jaką puszkę pandory otworzą w momencie ogłoszenia nowych cen dla deweloperów pracujących na ich technologii. Przed wielkim ogłoszeniem... dyrektor generalny i reszta prezesów sprzedała akcje firmy.
Unity postanowiło zamieszać i zapowiedziało zmiany w swoim modelu biznesowym. Deweloperzy po osiągnięciu odpowiednich (dobrych) wyników mają płacić za poszczególne instalacje graczy, co wywołało prawdziwe oburzenie wśród twórców gier.
Korporacja już próbuje wyjść z twarzą i koryguje plany, jednak nie brakuje opinii, według których Unity nie przetrwa tego kryzysu. Firma jeszcze przed ogłoszeniem zmian mierzyła się z problemami finansowymi, a teraz kolejni deweloperzy zapowiadają, że nie będą dłużej rozwijać gier na technologii tego producenta.
Nie brakuje opinii, według których Unity wiedziało, że wywoła kryzys i właśnie z tego powodu... John Riccitiello (CEO Unity) według Guru Focus na dzień przed ogłoszeniem nowej opłaty sprzedał 2000 akcji firmy – od początku roku dyrektor generalny miał pozbyć się już ponad 50 tysięcy akcji Unity.
Można odnieść wrażenie, że korporacja wiedziała, jak branża przyjmie zapowiedź, więc według aktywności rynkowej z giełdy Nasdaq – inni członkowie zarządu sprzedali „znaczącą liczbę akcji” przed samym ogłoszeniem.
Dla przykładu Tomer Bar-Zeev, prezes do spraw rozwoju Unity, 1 września sprzedał 37 500 akcji za około 1 406 250 dolarów, a Shlomo Dovrat 30 sierpnia, dyrektor zarządu, pozbył się 68 454 akcji za około 2 576 608 dolarów.
Należy oczywiście zaznaczyć, że po wywołaniu wspomnianego kryzysu, cena akcji Unity znacząco spadła.