Sony bez „wspólnej wizji”. PlayStation może mieć problem przez postawienie na gry-jako-usługi?
W trakcie poprzedniej generacji Sony dostarczyło graczom szereg znakomicie zrealizowanych produkcji single-player, które w wielu przypadkach stały się wyznacznikiem jakości dla branży. Doskonale wiemy, że obecnie przedsiębiorstwo stawia na rozwój gier-jako-usług, co podobno nie wzbudza aż tak wielkiego entuzjazmu wśród wszystkich włodarzy koncernu.
Jason Schreier na łamach serwisu Bloomberg podsumował kadencję Jima Ryana jako szefa PlayStation – znany dziennikarz odniósł się do pozytywnych reakcji części społeczności, która cieszy się z planowanego odejścia Brytyjczyka na emeryturę. Schreier wysuwa śmiałą opinię, że nawet w Sony nie wszyscy są zadowoleni z wizji wciąż aktualnego CEO, który postawił niemal wszystko na gry-jako-usługi.
Przed gigantem branży spore wyzwanie – firma wydała 3,6 mld dolarów na Bungie, tymczasem nawet tak liczne i doświadczone studio „jeszcze nie było w stanie przekształcić PlayStation Studios w fabrykę gier-jako-usług”.
Już od chwili przejęcia zespołu wiemy, że twórcy Destiny mieli stanowić trzon w strategii opracowania ponad 10 nowych produkcji sieciowych, jednakże założenia nie idą w parze z efektami. Decyzja szefa PlayStation podobno jest „nieprzyjemna” dla wielu studiów Sony, które przez lata rozwijały wyłącznie duże, kinowe przygodówki single-player.
Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat Ryan nadzorował zmianę PlayStation w kierunku "gier jako usługi", popularnego w branży hasła odnoszącego się do gier wideo, zazwyczaj wieloosobowych, na których można zarabiać przez długi czas. Był to nieprzyjemny ruch dla niektórych studiów Sony, które przez ostatnią dekadę stworzyły zespoły doświadczonych deweloperów, by produkować duże, kinowe gry przygodowe, w które gra się w pojedynkę.
Prace nad tymi hitami dla jednego gracza wciąż trwają (a jeden z nich, Spider-Man 2, pojawi się na PS5 już za kilka tygodni). Ale studia Sony, takie jak Naughty Dog (The Last of Us), Insomniac (Spider-Man) i Guerrilla Games (Horizon), również pracują nad grami wieloosobowymi - z różnym powodzeniem. Większość z nich nie została jeszcze ujawniona. Niektóre z nich zostały anulowane lub przerobione, jak na przykład gra online bazująca na The Last of Us.
Jason Schreier odniósł się do głośnego zajścia – Anthem stanowi najlepszy przykład tego, co się dzieje w momencie, gdy studia dokonują „drastycznego zwrotu od znanego gatunku do czegoś zupełnie nowego”. W artykule redaktor sugeruje, że „postawienie na gry multiplayer może nie opłacić się tak, jak Ryan i jego zespół mieli nadzieję”.
Dziennikarz Bloomberga wielokrotnie powoływał się na dojścia do największych korporacji i studiów na całym świecie, z czego skorzystał i tym razem. Jak wskazuje w najnowszym tekście, „osoby wtajemniczone martwią się brakiem spójnej wizji firmy”.
Teraz, gdy Ryan odchodzi, pojawia się wiele pytań dotyczących strategicznej przyszłości PlayStation. Niektórzy wtajemniczeni martwią się brakiem spójnej wizji firmy, z jej pozornie nietrafionymi nakładami na gry usługowe, niszowe zestawy słuchawkowe VR i zaskakującą maszynę o nazwie PlayStation Portal, która pozwala ludziom grać w gry PS5 w ruchu - ale tylko poprzez przesyłanie ich strumieniowo z domowego PS5 przez WiFi.