Star Wars to spełnienie marzeń Haydena Christensena. Aktor opowiada o znaczeniu roli Anakina

"Ahsoka", a więc najnowszy serial z uniwersum Gwiezdnych Wojen, spotkał się z naprawdę ciepłym przyjęciem. Biorąc pod uwagę recenzje, można powiedzieć, że jest naprawdę dobrze - a na pewno lepiej, niż w przypadku wielu innych dzieł wchodzących w skład tej serii, które ukazywały się w minionych latach. I może wynika to z faktu, że udało się przynajmniej w pewnym sensie przybliżyć do tego klimatu, za który wiele osób zdążyło pokochać Star Warsy?

Wartością dodatnią niewątpliwie mogą być aktorzy, którzy są mocno związani emocjonalnie z danym przedsięwzięciem. Takim przykładem jest choćby Hayden Christensen, który złączony jest z Gwiezdnymi Wojnami od ponad dwudziestu lat - w końcu to on wcielał się w postać słynnego Anakina Skywalkera. W ostatnim wywiadzie przyznał, że sama rola ma dla niego ogromne znaczenie, a każda szansa na wystąpienie w nowych produkcjach to dla niego coś wspaniałego:

Zakładanie kostiumu Anakina... Noszenie szat Jedi, to naprawdę wielki zaszczyt. Tak samo ponowne wcielenie się w postać Dartha Vadera - to również jest niezwykłym honorem. To naprawdę wyjątkowo uczucie, kiedy zakładasz te kostiumy. Cieszę się, że mam możliwość być tego częścią.

Cóż, właściwie trudno się dziwić. Zwłaszcza obecnie, gdy sam Hayden odbierany jest znacznie lepiej, niż początkowo, gdy występował w Trylogii Prequeli. Wtedy musiał mierzyć się ze sporą krytyką. Teraz, z perspektywy trzech ostatnich filmów oraz kilku nieudanych seriali, wspominany jest bardzo ciepło. I przekłada się to oczywiście także na jego postrzeganie dzisiaj. Jesteście fanami jego kreacji Anakina Skywalkera, czy wciąż uważacie, że nie pasuje do tej roli?