Skull Island: Rise of Kong na rozgrywce z Nintendo Switch. Tytuł wygląda koszmarnie
Październik jest dla graczy miesiącem niemal perfekcyjnym. Na dłuższą metę trudno się do czegoś przyczepić, wszak zalewa nas tak wiele znakomitych premiery, że trudno się nudzić. Ba - trudno znaleźć czas, aby na cokolwiek narzekać, gdy mamy tak wiele pozycji, w których możemy przebierać, aby jakościowo zabić swój wolny czas. Coś pięknego!
Nie jest jednak tak, że każdy tytuł, który ukazuje się w tym okresie, jest strzałem w dziesiątkę i kandydatem do miana GOTY. Zdarzają się też wpadki - i to takie, które prawdopodobnie zapiszą się na kartach historii. A jedną z nich bez wątpienia jest Skull Island: Rise of Kong, o którego fatalnym stanie pisaliśmy już kilka dni temu. Gracze tłumnie odradzali sięgania po tę pozycję.
Co ciekawe, w Internecie zaczęło pojawiać się coraz więcej materiałów z rozgrywki, a trafił się także taki, który prezentuje, jak gra wypada na Nintendo Switch. I pewnie nikogo nie zaskoczę, jeśli napiszę, że jest źle. Pod pewnymi względami jest nawet lepiej, choć oczywiście to kropla w morzu problemów, z jakimi zmaga się sam tytuł. Zresztą - spójrzcie i oceńcie sami: