Hayden Christensen chce dalej występować w Gwiezdnych Wojnach. Aktor cały czas otwarty na kolejne występu
Co sądzicie o ostatnich poczynaniach Disneya w kontekście Gwiezdnych Wojen? Ilekroć rozmawiam o tym w większym gronie, dociera do mnie, że zdania są stosunkowo podzielone - i to w kontekście niemal każdego aspektu. Jedni doceniają rozwój uniwersum, inni twierdzą, że traci ono swoją wyjątkowość. Dla jednych przywracanie dawnych aktorów jest strzałem w dziesiątkę, a dla drugich strzałem w kolano.
W tej pierwszej grupie jest zdecydowanie Hayden Christensen, którego doskonale zdążyliśmy poznać przy okazji Trylogii Prequeli, gdy wcielał się w samego Anakina Skywalkera. Co ciekawe, w ostatnich latach miał przyjemność powrócić do roli kilkukrotnie - pojawiał się przecież w "Obi-Wan Kenobim", a także w "Ahsoce". I, jak sam twierdzi, nie zamierza kończyć:
Chętnie zrobiłbym więcej, chciałbym kontynuować pracę przy Gwiezdnych Wojnach. Zobaczymy...
Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale jeśli nadarzy się taka okazja, pojawię się [na planie - przyp. red.] z szerokim uśmiechem na twarzy. Jeśli nie, będę bardzo wdzięczny za możliwość powrotu i wykonanie pracy, którą zrobiłem, zarówno w Obi-Wanie, jak i w Ahsoce.
Cóż, jakkolwiek nie patrzeć na postać samego aktora i niezależnie od prywatnych preferencji, chyba każdy musi przyznać, że miło jest widzieć gościa z takim zamiłowaniem do swojej pracy. Wiele osób ze świata filmu niejednokrotnie powtarzało, że warto mieć kogoś z podobnym zapałem, bo taka radość jest po prostu zaraźliwa. Zresztą - przy jego postaci można opowiedzieć jeszcze naprawdę sporo...