Helldivers 2. Sukces gry sprawił, że Arrowhead chce być jak From Software lub Blizzard
Helldivers 2 wciąż się rozwija, choć już nie w tak ekspresowym tempie. Samo studio Arrowhead przechodzi pewne zmiany, co było dobrą okazją do ujawnienia swoich planów.
Niedawno do Sieci trafiła informacja, iż Arrowhead ma nowego szefa. Z tej okazji zarówno nowy CEO, jak i ustępujący postanowili udzielić wywiadu odsłaniającego kulisy tej decyzji i nie tylko.
Dotychczasowy zarządca, Johan Pilestedt ustąpił ze stanowiska, ponieważ jak sam przyznał, chce znów skupić się na tworzeniu i rozwijaniu Helldivers 2, którego sukces był tym, o czym marzył, odkąd skończył 8 lat. Co prawda, już pierwsza odsłona serii go odniosła, bo sprzedała się w liczbie 4 milionow kopii, jednak sprzedaż najnowszej produkcji na poziomie 12 milionów była czymś na niespotykaną dotąd skalę, o czym najlepiej świadczyły początkowe problemy sprzed kilku miesięcy.
To jest coś, co organizacja widziała już wcześniej. Mieliśmy okropną premierę Magicki, która była naprawdę pełna błędów, a ja i Shams zdaliśmy sobie sprawę, że musimy wchodzić w interakcje ze społecznością, rozmawiać z nimi w szczery sposób i mówić im o tym, co się dzieje, tak często, jak tylko możemy. A następnie natychmiast podejmij działania, aby rozwiązać problemy. Widzieliśmy to i przechodziliśmy przez to już wcześniej, choć na znacznie mniejszą skalę. Tym razem gra toczy się o wyższą stawkę.
Niestety, taki sukces ma również swoje minusy, z którymi twórcy muszą sobie radzić.
Dużą różnicą, która jest teraz przerażająca, jest ilość gróźb i niegrzecznych zachowań, które ludzie w studiu otrzymują od naprawdę gównianych osób w społeczności. To coś nowego, z czym musimy się zmierzyć.
Jednak popularność gry jest przede wszystkim motywująca dla Arrowhead Game Studios i jego włodarze nie ukrywają, że mają spore ambicje.
Czujemy, że mamy o wiele więcej do zaoferowania i o wiele więcej gier, które chcemy stworzyć. Poziom ambicji i apetyt organizacji znacznie wzrósł. Teraz posmakowaliśmy krwi i chcemy więcej.
Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy niezależnym studiem. Musimy zobaczyć, co przyniesie przyszłość, ale nie przewidujemy takiej sytuacji, w której chcielibyśmy być przez kogoś przejęci. Chcę zobaczyć, jak wysoko możemy latać. A wprowadzając Shamsa na pokład, mamy duży potencjał, aby zrealizować tę przyszłość i przekształcić się w następnego From Software lub Blizzarda.
Nie prowadzimy działalności dla zysku pieniężnego. Pokora i chęć tworzenia świetnych gier to jedyny powód, dla którego istniejemy.
Nowy szef studia, Shams Jorjani wyraził podobną deklarację.
Celem studia jest tworzenie naprawdę świetnych gier kooperacyjnych. Naprawdę chcemy zrobić z Arrowhead flagowe studio, w którym ludzie, którzy chcą tworzyć tego typu gry, mówią sobie: "Chcę pracować w Arrowhead". Kiedy dorastaliśmy, bardzo chcieliśmy pracować w Blizzardzie, było to jedno z miejsc na liście życzeń. Myślę, że Arrowhead ma potencjał, by nim być.
Nie oznacza to jednak, że musimy być firmą zatrudniającą 500 osób. W rzeczywistości 500-osobowa firma jest dość bolesna pod wieloma względami. Będziemy widzieć wzrost, ale wzrost jako środek do celu, a nie jako cel sam w sobie. Nie planujemy wejścia na giełdę. Nic z tych wybryków. Mierzony wzrost, który pozwala nam tworzyć niesamowite gry i być dobrym miejscem pracy.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Helldivers II.