Fallout: New Vegas to upiorny festyn bugów?
Jeśli wczytać się w internetowe fora, można uznać, że Fallout: New Vegas to najbardziej zbugowana gra wszech czasów. Kręcące się głowy, dziwaczne glitche wizualne, problemy ze skryptami. Po prostu tragedia. Jak jest naprawdę?
Jeśli wczytać się w internetowe fora, można uznać, że Fallout: New Vegas to najbardziej zbugowana gra wszech czasów. Kręcące się głowy, dziwaczne glitche wizualne, problemy ze skryptami. Po prostu tragedia. Jak jest naprawdę?
W rzeczywistości sprawa została strasznie rozdmuchana, zrobiono burzę w szklance wody. Fallout: New Vegas nie ma więcej bugów, niż inne gry o tak wielkim świecie i otwartej strukturze rozgrywki. Mówię to po spędzeniu 70 godzin na wirtualnej Pustyni Mojave (przy okazji zapraszam do recenzji w nowym numerze PSX Extreme). Oczywiście nie twierdzę, że z New Vegas nie ma problemów. Uważać trzeba w wersji konsolowej na pewne questy - przy wykonywaniu zadań dla Króla we Freeside może dojść do wyparowania ważnego NPC-a. Wtedy nie będziemy mogli dokończyć serii questów od tego zleceniodawcy. To właściwie jedyny poważny problem z bugami, który napotkałem podczas testowania Fallout: New Vegas. Problem, który łatwo rozwiązałem ładując save zapisany 10 minut wcześniej.
Patch konsolowy jest jednak w drodze. Jak dzisiaj poinformował Jason Bergman na oficjalnym forum Bethesdy, konsolowa łatka na X360 i PS3 jest "w ostatniej fazie testowania". Patch będzie naprawiał 200 błędów i pojawi się w Internecie "już bardzo niedługo" - zapewnił pracownik Bethesdy. Przy okazji wyjaśnił, że sławny już filmik z doktorem Mitchellem, który zmienia się w upiora z Egzorcysty nie był bugiem. Okazało się, że problem występował w pecetowej wersji gry pobranej przez Steam. W pewnym bardzo krótkim okresie gracze mogli ściągnąć dane z wadliwym plikiem "meshes.bsa". Efekty można było szybko ujrzeć na Youtube...
