Gears of War: E-Day polem do popisu. "To gra, którą ludzie mają w głowie, ale też będzie mieć nowy charakter"
Gears of War: E-Day to najnowsza odsłona kultowej serii, która zabierze fanów do wydarzeń, które dały początek całemu uniwersum. Twórcy stoją przed niełatwym zadaniem, lecz wygląda na to, że wynikająca z tego powodu presja nie jest dla nich problemem.
Niedawno zapowiedziana odsłona, istotnej dla historii Xboksa, marki ma mieć miejsce 14 lat przed pierwszą odsłoną serii i przedstawić Dzień Wyjścia, który był niejednokrotnie wspominany, lecz do tej pory nigdy nie został zaprezentowany w żadnej grze.
Gears of War jest serią obecną na rynku od wielu lat i nie tylko ona się zmieniała, ale również zespoły za nią odpowiedzialne. Nowa gra jest przygotowywana przez The Coalition, które nie tworzyło pierwszej części, do czego niedawno odniósł się reżyser gry. Matt Searcy. Ujawnił on, że pomysł na przedstawienie tej historii chodził po głowach deweloperów od dłuższego czasu, a przejście na silnik Unreal Engine 5 było do tego świetnym pretekstem.
Wiele osób zastanawiało się. Wiedzieliśmy, że przejdziemy do Unreal 5, wiedzieliśmy, że nadchodzi wielka aktualizacja technologiczna. Chcieliśmy zbudować kilka rzeczy od podstaw i zastanowić się nad serią i tym, co ona dla nas znaczyła w The Coalition. Właśnie dlatego umieściliśmy tutaj elementy zwiastuna Mad World, tego rodzaju klimaty są tym, co kochamy w tej serii.
Stworzenie prequela serii to oczywiście okazja, by powrócić do korzeni, co już po zwiastunie widać, że do pewnego stopnia będzie miało miejsce.
Zwiastun nadał nam ton emocjonalny i wizualny. Widać, że chcieliśmy zmienić pozycję drona Szarańczy na przerażające, przerażające stworzenia. Ludzie pamiętają Gears of War 1 z tych momentów grozy i strachu. Wracamy do tego mroczniejszego, bardziej surowego klimatu, który ludzie mają w głowie, gdy myślą o serii.
Jednakże deweloperzy nie zamierzają jedynie odcinać kuponów, ale chcą wykorzystać nabyte przez ostatnie 10 lat doświadczenie i sprawić, by Gears of War: E-Day był powiewem nie tylko nostalgii, ale i świeżości.
Zgadzam się, jest wiele rzeczy, które możemy zrobić. Jeśli chodzi o fabułę, między E-Day a Gears 1 jest 14-letnia przerwa. Nawet Gears Tactics było kilka lat po wojnie. E-Day nie jest światem, który jest zniszczony. To piękny świat, z ludźmi, którzy żyją w czasach pokoju. Widzimy Szarańczę wprowadzoną oczami ludzi, którzy nigdy wcześniej jej nie widzieli i nie wiedzą, co się dzieje. Zamierzamy również zmienić rozgrywkę. Pracowaliśmy nad serią przez dziesięć lat, więc mamy doświadczenie w ponownym przyglądaniu się typom wrogów, ale także dodawaniu nowych broni, a może nawet nowych wrogów. Zrobimy to wszystko.
Uważamy, że całkiem nieźle rozumiemy, co sprawia, że Gears jest świetny, ale to nie znaczy, że musimy przywrócić Gears do najprostszej możliwej wersji. Jest kilka rzeczy, których próbowaliśmy, a które nie działały świetnie, a niektóre rzeczy, które wypróbowaliśmy, okazały się całkiem niezłe. Wiemy, że przepływa przez niego ta podstawowa, liniowa zasada "wbrew wszelkim przeciwnościom", ale jest miejsce, abyśmy mogli się tym pobawić. Mamy całe miasto, z którym możemy się bawić. Gears of War: E-Day będzie przypominać pieprzoną grę Gears, taką jak ta, którą ludzie mają w głowie, ale to też będzie gra z nowym charakterem, który będzie świeży i jednocześnie dobry.
Obecna podczas rozmowy dyrektorka ds. marki, Nicole Fawcette ujawniła, czego fani mogą się spodziewać po prequelu od strony fabularnej.
E-Day to historia pochodzenia, to historia powstania więzi, która definiuje franczyzę, czyli przyjaźń Marcusa Fenixa i Doma Santiago. Kiedy spotykasz ich po raz pierwszy, nie są to ci sami Marcus i Dom, których znasz. W Gears 1 spędzili już 14 lat walcząc z Szarańczą. To również historia powstania wielu rzeczy, w tym Chainsaw Lancer. Zobaczymy, że Chainsaw Lancer został zbudowany po fakcie, ponieważ nie było broni, która mogłaby przebić ich super grubą skórę. Opowiemy historię o tym, jak do tego doszło, i tak, wy też będziecie mogli z tego skorzystać.
Fajną rzeczą w Gears jest to, że możesz opowiadać mroczne i przerażające historie o ludzkim cierpieniu, ale także dawać nadzieję i to, jak to jest mieć drużynę za plecami. A potem momenty, w których odcinasz głowę szarańczy piłą mechaniczną. I niech to będzie takie cholernie dobre.
Deweloperzy nie chcieli zdradzać wszystkich szczegółów, dlatego aktualnie nie zdradzili, czy w grze powróci RAAM, antagonista pierwszej gry. Matt Searcy zdecydował się jednak wypowiedzieć na temat obecności multiplayera, a zwłaszcza trybu hordy.
To kolejna główna gra z serii Gears, a ta ma dość wyraźne DNA dla trybów rozgrywki, więc prawdopodobnie można przewidzieć, dokąd zmierzamy z E-Day.