Ród smoka pod ostrzałem fanów przez jedną z kluczowych scen. Twórcy się tłumaczą
O tym jak bardzo widzowie potrafią być bezkompromisowi przekonali się twórcy rozwijający „Ród smoka”. Hit platformy Max nie sprostał oczekiwaniom.
Od początku tygodnia widzowie Max mogą oglądać pierwszy odcinek 2. sezonu „Rodu smoka”. Oczekiwana produkcja już od samego początku budziła spore emocje, a entuzjaści twórczości George'a R.R. Martina snuli domysły, jak pewne wątki zostaną przedstawione przez ekipę.
Jak to często bywa, seriale oraz filmy często muszą mierzyć się z krytyką fanów. Wczoraj informowaliśmy o sporym wzburzeniu w związku z nowymi epizodami „The Boys”, lecz wśród społeczności „Rodu smoka” nie jest lepiej. Widzowie bowiem ubolewają nad ukazaniem jednej z kluczowych scen.
[UWAGA NA MOŻLIWE SPOILERY]
W pierwszym odcinku 2. sezonu „Rodu smoka” twórcy pokazali scenę zabicia małego Jaeherysa Targaryena przez Juchę oraz Twaroga. Najemnicy zostali wynajęci przez Daemona Targaryena do zamordowania księcia Aemonda, lecz nieoczekiwanie zabijają małego Jaeherysa Targaryena. To zdarzenie zostało niezwykle brutalnie opisane w oryginalnej książce i wywoływało szereg emocji.
Okazuje się jednak, że autorzy pokusili się o wprowadzenie wielu zmian – a jedną z konsekwencji jest niedokładne pokazanie, jak zginęło dziecko.
W mediach społecznościowych fani nie ukrywali, że liczyli na zdecydowane i krwawe zekranizowanie znaczącej sceny oraz pokazanie tragizmu wyboru, jaki musiała podjąć Helaena Targaryen. Serial Max jest krytykowany za znaczące odstępstwo od oryginału i... straconą szansę na ukazanie zabójstwa. Niektórzy otwarcie mówią o „rozczarowaniu”.
Ryan Condal, showrunner serialu, w wywiadzie dla redakcji The Hollywood Reporter opowiedział o motywach kierujących zespołem i wyjaśnił, dlaczego zdecydowano się na tak odmienne od pierwowzoru przedstawienie sceny zabójstwa.
Mniej chodziło o próbę przebicia książki, a bardziej o aspekt miejsca, w którym się znajdowaliśmy. Okres historyczny, który obejmował pierwszy sezon, był nadal skompresowany - książka obejmowała ponad 30 lat, a my zmniejszyliśmy go do 20. Jednym z efektów ubocznych jest to, że otrzymujemy – dzieci Rhaenyry i Daemona są znacznie młodsze niż w książce, podobnie jak dzieci Helaeny i Aegona. Nie byli razem wystarczająco długo, aby mieć dwa pokolenia dzieci. Tak więc Maelor jeszcze nie istnieje, a my mamy tylko bliźniaki. Więc pracując z tego miejsca, chcieliśmy po prostu sprawić, by scena z Juchą i Twarogiem było typową sekwencją telewizyjną. Postanowiliśmy opowiedzieć to z ich punktu widzenia i sprawić, że będzie to nieudany napad. Podczas gdy w książce jest to przedstawione wyłącznie z perspektywy Helaeny i Alicenta.