Afera ze znanym livestreamerem. Dr Disrespect wyrzucony ze studia tworzącego strzelankę Deadrop
Jeden z największych gamingowych streamerów świata ma kłopoty. Dr Disrespect otrzymał kilka lat temu bana na Twitchu, a to nie koniec jego problemów.
Wszystko zaczęło od informacji z Twitch o zablokowaniu dostępu do serwisu jednemu z najpopularniejszych livestreamerów świata. Okazuje się, że Dr Disrespect dostał bana za wysyłanie w 2017 roku nacechowanych seksualnie prywatnych wiadomości do nieletniej osoby na Twitch.
Dr Disrespect opublikował w ostatnich dniach oświadczenie, w którym w zasadzie przyznaje się do tych zarzutów (rozmowy z nieletnią osobą), ale twierdzi, że charakter tych dyskusji był tylko "czasem trochę nie na miejscu" i nie miał złych intencji. Streamer stwierdza, że nie wydarzyło się w 2017 roku "nic nielegalnego, nie wymienialiśmy się zdjęciami, nie popełniliśmy żadnych przestępstw i nigdy się nie spotkaliśmy".
Współpracownicy Dr Disrespecta mają najwyraźniej inne zdanie na temat całej sytuacji. Studio Midnight Society zwolniło autora i opublikowało następujący komunikat:
"Jeśli wysyłasz nieodpowiednie wiadomości do osób nieletnich, to po prostu nie mogę z tobą pracować. Koniec, kropka. Obiecałem, że będę działał wyłącznie w oparciu o fakty i właśnie to robię" - napisał szef Midnight Society Robert Bowling.
Jeśli chodzi o rzeczone studio, to przypominam, że streamer pracował od kilku lat z ekipą Midnight Society nad Deadrop, strzelanką, o której więcej przeczytacie tutaj. Ten extraction shooter znajdował się już w fazie wewnętrznych testów a jego autorzy chcą wydać wersję Early Access w 2024 roku - na konsolach i PC.
Inne firmy idą już w ślad za Midnight Society. Współpracę z Dr Disrespect zerwał już m.in. Turtle Beach.