Ubisoft znów zwalnia. Tym razem cięcia etatów dotknęły oddziału w Toronto
Choć wszyscy kochamy branżę gier wideo, to nie można nie zauważyć tego, jak wiele nieprzyjemnych rzeczy ma miejsce w ostatnich latach. Wydaje się, że od dłuższego czasu zbieramy żniwa po okresie z 2020 roku, który bardzo mocno wszystko zastopował. Nie ma miesiąca - ba, może nie ma nawet tygodnia - byśmy nie czytali o zamknięciach jakichś oddziałów, albo nawet całych studiów. Nie wspominając o masowych zwolnieniach, które stały się niemal plagą.
I tym razem, niestety, również muszę wspomnieć o kolejnym takim przypadku. Jak się bowiem okazuje, do fali redukcji etatów (delikatnie ujmując) doszło w Ubisofcie, a dokładniej rzecz biorąc, w jego studiu mieszczącym się w Toronto. Niestety, mówimy tu aż o trzydziestu trzech zwolnionych osobach, co w skali jednego oddziału jest naprawdę sporą liczbą. Powód? Podobny, jak zazwyczaj - chęć usprawnienia działania względem ambitnych planów na przyszłość.
Ubisoft uspokoił dodatkowo graczy, że odświeżenie oryginalnego Splinter Cella, za które odpowiada właśnie załoga z Toronto, jest niezagrożony. Podobnie jest także z "innymi projektami studia", do których zapewne zaliczyć możemy Prince of Persia: Piaski Czasu Remake, przy którym mają pomagać. Cóż, miejmy nadzieję, że zwolnione osoby szybko znajdą sobie nowe miejsce zatrudnienia, a samo studio dalej będzie mogło dobrze funkcjonować - już bez koniecznych zwolnień.