Czy remastery gier na Switch kosztują zbyt dużo? Narasta opór wobec polityki Nintendo
Ostatnio w sieci coraz głośniej robi się w temacie wysokich cen, które Nintendo żąda za swoje remastery wydawane na Switch.
Jednym z pierwszych serwisów, które podjął temat kilka dni temu było Kotaku, które nazwało decyzję, by sprzedawać remaster Donkey Kong Country za 60 dolarów "kontrowersyjnym posunięciem". Cena ma być tutaj zbyt wysoka, jak na odgrzewany kotlet, który nie oferuje wielkich zmian względem pierwotnej edycji gry.
Temat przewija się też ostatnio w mediach społecznościowych oraz na Reddit, gdzie w wątku liczącym ponad 450 komentarzy wylało się sporo krytyki pod adresem Nintendo.
Ciekawy materiał wideo przygotowała w tym kontekście redakcja GameXplain, która podsumowuje wszystkie remastery Nintendo, które zostały według serwisu obłożone stanowczo zbyt wysokimi cenami. Według GameXplain to szaleństwo zaczęło się w 2020 roku, czyli w momencie wydania Super Mario 3D All Stars. Kolejne remastery z minimalnymi poprawkami względem pierwotnych wydań, które sprzedawano jednak za pełną cenę to wg GameXplain: Skyward Sword HD czy Super Mario RPG.
Dla przeciwwagi w materiale wymieniany jest doskonale wykonany remaster Metroid Prime, który kosztował - przy swojej rewelacyjnej jakości - tylko 40 dolarów.
Redakcji nie podoba się też idea wycofywania z cyfrowej sprzedaży części starych wydań gier, które doczekały się remasterów (vide Tropical Freeze). Warto wspomnieć, że ostatnio na podobny krok zdecydowała się Sega, która wywaliła z eShop pierwotne wydanie Shin Megami Tensei V, co również wywołało spore kontrowersje.