Piękna, darmowa gra już dostępna. Duże zainteresowanie i krytyka The First Descendant
W końcu jest! Nexon udostępnił The First Descendant po latach prac. Darmowa gra już teraz notuje świetne wyniki, lecz pojawiła się też krytyka. Chodzi głównie o mikrotransakcje.
Od kilku godzin gracze mogą całkowicie za darmo pobrać i grać w The First Descendant. Sieciowy looter-shooter ze świetną grafiką cieszy się spory wzięciem, ale nie wszystko działa idealnie.
W tym momencie na Steam w The First Descendant gra prawie 190 tysięcy osób, a przypomnijmy, że tytuł jest dostępny także na PlayStation 4/5 oraz Xbox One/Series X|S. Dzieło Koreańczyków od początku prezentowało się bardzo dobrze, a twórcy zapewniali, że będzie to prawdziwie next-genowa jakość (choć gra dostępna jest również na poprzedniej generacji).
Niech nie odrzuci was sieciowy rodzaj rozgrywki. W The First Descendant możemy grać solo, lecz część wyzwań będzie trudniejsza w pojedynkę. Warto dać produkcji szansę, szczególnie że nic nas to nie kosztuje.
Graczy jest sporo, lecz recenzje nie nastrajają optymistycznie. Obecnie tylko 46% recenzji stanowią oceny pozytywne (Steam). Jak to bywa w przypadku gier free-to-play, najbardziej krytykowanym elementem są mikrotransakcje. Niektórzy zwracają uwagę, że dokonali płatności i nie otrzymali zakupionych funduszy w grze. Caliber pozwala nam m.in. na szybsze odblokowanie postaci lub kupienie przedmiotów kosmetycznych.
Gracze krytykują także ilość waluty, którą można zakupić za prawdziwe pieniądze. Koszt postaci to 300 lub 600 monet (Caliber), natomiast w sklepie możemy wybrać między 250 (22,50 zł) lub 520 monet (45 zł). Wiele osób uważa, że takie działanie to pewnego rodzaju "wymuszenie" do kupienia dwóch pakietów. Są też bogatsze zestawy - najdroższy zawiera 5750 monet i kosztuje 449 zł.
Czy The First Descendant ostatecznie podbije serca graczy. Powinniśmy przekonać się w nadchodzących tygodniach.