Czy to koniec spektakularnych wzrostów NVIDIA? Firma może stracić miliardy w Europie
Wielu nie podoba się totalna dominacja NVIDIA na rynku dostawców hardware'u do serwerów AI. Amerykańska firma, która niedawno stała się najwyżej wycenianą spółką giełdową świata (wyprzedzając nawet Microsoft i Apple), może mieć w związku z tym niedługo spore problemy.
Po 9 miesiącach od wejścia policji do siedziby NVIDIA we Francji, która podejrzewana jest o praktyki monopolistyczne w tym kraju, powraca temat zarzutów stawianych gigantowi właśnie w Europie.
Urząd ds. Konkurencji, francuki Autorite De La Concurrence ma niedługo, według informacji agencji Reuters, postawić NVIDIA zarzuty o prowadzenie antykonkurencyjnych działań i o monopolistyczne manipulowanie rynkiem.
Francuskiemu Urzędowi ds. Konkurencji nie podoba się, że NVIDIA opanowała praktycznie 100% segmentu dostawców hardware'u do centrów/serwerów AI. Francuzi biją na alarm, że sektor praktycznie w 100% uzależnił się od rozwiązań NVIDIA, również pod względem kompatybilności software'u z architekturą hardware'ową.
Rynek już reaguje na te doniesienia. Inwestorzy przestraszyli się sytuacji i w tym tygodniu NVIDIA traci na giełdzie NASDAQ ok. 3% na wycenie, spadając do poziomu 122 dolarów za jedną akcję. Summa summarum miesiąc i tak jest dobry dla firmy prowadzonej przez Jensena Huanga, bo akcje NVIDIA zyskały w trakcie ostatnich 30 dni ponad 7%.
Czekamy teraz na ruch ze strony francuskiego urzędu. Kara mogłaby być tutaj bardzo bolesna - to w najczarniejszym scenariuszu maksymalnie 10% rocznych przychodów spółki.