Steam bezprawnie manipuluje rynkiem gier? Wyciekają zadziwiające informacje z procesu
Valve jest obecnie oskarżane za manipulowanie rynkiem poprzez Steam i działania monopolistyczne. Ruszył wielki proces przeciwko pecetowemu gigantowi.
O sprawie pisaliśmy szerzej już w czerwcu, kiedy okazało się, że w Wielkie Brytanii rusza wielki proces przeciwko rzekomo bezprawnym działaniom Valve. W związku z trwającym procesem pojawia się dokumentacja, która wskazuje na kilka ciekawych faktów.
Okazuje się, że w całym Valve zatrudnionych jest zaledwie 336 osób. Nad samym Steam pracuje natomiast zaledwie 79 osób. To zadziwiająco mała liczba pracowników, jak na sklep, w którym pojawia się co roku ponad 10 tysięcy zupełnie nowych gier (z czego większość do niskobudżetowe projekty indie).
Dokumenty wskazują też na to, że większość środków na wypłaty pracownikom Valve płynie do deweloperów zajmujących się rozwojem software'u. Rocznie wiąże się to z kosztami na poziomie ok. 430 mln dolarów.
To zadziwiająco niskie liczby, biorąc pod uwagę szacunki, że Valve może generować obroty na poziomie ponad 6,5 mld dolarów rocznie. To poziom podobny do EA (7,5 mld dolarów), ale ten wydawca zatrudnia nie 336, lecz ponad 13 tysięcy osób.