Remake kultowego filmu zmiażdżony przez krytyków. Oceny tak niskie, że aż boli
Długo oczekiwany reboot „Kruka” spotkał się z negatywnym przyjęciem ze strony krytyków, którzy nie szczędzili ostrych słów pod adresem nowej produkcji. Oceny są tak niskie, że wiele osób zastanawia się, czy film w ogóle powinien powstać.
Na popularnym agregatorze recenzji Rotten Tomatoes, „Kruk” otrzymał zaledwie 19% pozytywnych opinii. To wynik, który sugeruje, że mamy do czynienia z filmową klapą.
Nick Schager z The Daily Beast skrytykował film za „nadmierne poszukiwanie wiarygodności jako produkcji dla dorosłych”, co paradoksalnie przyczyniło się do jego porażki. Erick Estrada z Cinegarage ironicznie stwierdził, że najlepszym elementem filmu jest muzyka Joy Division, co mówi wiele o jakości samego dzieła.
Kristy Puchko z Mashable nie przebierała w słowach, nazywając reboot „brzydkim, niespójnym i głęboko cynicznym”. Dodała też gorzką uwagę, że „czasami lepiej jest pozostać martwym” - odnosząc się zarówno do fabuły filmu, jak i do samego pomysłu jego wskrzeszenia.
Jedną z najbardziej trafnych recenzji przedstawiła Liz Shannon Miller dla Consequence, zadając fundamentalne pytanie: „Dlaczego ta historia i dlaczego teraz?". Jej zdaniem, samo posiadanie praw do własności intelektualnej nie jest wystarczającym powodem do tworzenia rebootów / remake'ów, a niestety wydaje się, że był to główny motyw stojący za powstaniem nowego „Kruka”.
Te miażdżące recenzje sprawiają, że wielu fanów z nostalgią wraca myślami do oryginalnego filmu z Brandonem Lee. Nowa wersja, zamiast oddać hołd klasykowi, wydaje się być jedynie cieniem swojego poprzednika, co może rozczarować widzów oczekujących godnego następcy kultowej produkcji.
