Netflix pozyskał mocny film! Utalentowany reżyser zaprosił widzów na historię z dreszczykiem
Jordan Peele od kilku lat dostarcza na wielkie i małe ekrany niezapomniane, często bardzo niepokojące, projekty. W 2022 roku zadebiutował horror, który spotkał się z mieszanym przyjęciem, choć część dziennikarzy doceniało efekty prac.
Jordan Peele zachwycił entuzjastów kina w 2017 roku, prezentując „Uciekaj!”. Filmowiec poszedł o krok dalej i po dwóch latach w kinach zadebiutowało „To my”, natomiast „Nie!” miało premierę we wspomnianym 2022 roku. To bez wątpienia najbardziej zdumiewająca produkcja docenionego twórcy, który był nominowany do wielu branżowych nagród, a w 2018 roku zdobył Oscara w kategorii za Najlepszy scenariusz oryginalny (za „Uciekaj!”).
Netflix może pochwalić się świeżutką wrzutką na serwery, w której znalazło się „Nie!”. Warto już na wstępie wspomnieć, że pomimo aż 83% poleceń od dziennikarzy, film uzyskał oceny na poziomie 69% od ponad 5000 zweryfikowanych użytkowników serwisu Rotten Tomatoes.
Nie wszyscy pozytywnie zareagowali na mieszankę horroru z science-fiction, lecz teraz subskrybenci najpopularniejszej platformy otrzymają możliwość przekonania się na własnej skórze, czy „Nie!” jest faktycznie aż tak dobre, jak niektórzy mówią, czy Peele przesadził z niektórymi wątkami.
Trzeba na pewno przypomnieć, że horror otrzymał bardzo enigmatyczną kampanię marketingową, która bezpośrednio nawiązywała do fabuły. Scenariusz filmu koncentruje się na mieszkańcach rancza zlokalizowanego w środkowej Kalifornii, którzy próbują poradzić sobie z interesem odziedziczonym po ojcu. Mierząc się z konkurencją, OJ Haywood, główny bohater, oraz jego znajomi doświadczają serii przedziwnych zjawisk.
Dzisiaj na Netflix zadebiutował jeszcze „Jack Whitehall: Ojcostwo z moim ojcem”, czyli satyryczny serial, w którym komik odwiedza różne zakątki świata w towarzystwie swojego ojca. Jednocześnie widzowie mogą także sprawdzić stand-up zatytułowany „Ahir Shah: Ends”.