"Na PSP nie opłaca się już robić gier"
Wczoraj informowaliśmy Was o planach Ready at Dawn związanych z dużymi konsolami. Wygląda na to, że twórcy "Ducha Sparty" nie chcą tworzyć dla X360 i PS3 tylko z powodów większych możliwości sprzętowych tych platform. Oni po prostu nie mają wyboru.
Wczoraj informowaliśmy Was o planach Ready at Dawn związanych z dużymi konsolami. Wygląda na to, że twórcy "Ducha Sparty" nie chcą tworzyć dla X360 i PS3 tylko z powodów większych możliwości sprzętowych tych platform. Oni po prostu nie mają wyboru.
Dyrektor kreatywny Ready At Dawn, Ru Weerasuriya, powiedział w ostatnio udzielonym wywiadzie, że "szalejące piractwo na PSP doszło do takiego pułapu, że praktycznie przestało mieć sens robić gry na tę platformę".
Weerasuriya powtarzał to w wywiadzie przynajmniej kilka razy: PSP przestało być gruntem, na którym mogłyby wyrastać ambitne, wysokobudżetowe produkcje. Winny jest nielegalny obrót grami.
Według dewelopera piractwo na handheldach jest w tej chwili większym problemem niż te z PC (a co ono jest w stanie dokonać przekonaliśmy się niedawno, przy wynikach sprzedaży Fallout: New Vegas). Weerasuriya zauważył, że wysokobudżetowe produkcje na PC ratują się dziś przed piraceniem usługami multiplayerowymi online.
Inaczej jest niestety z kieszonsolkami:
"Możesz udać się do Hong Kongu i nabyć jeden kartridż do DS-a, na którym znajdziesz dziesiątki gier. To naprawdę straszne, że ten problem doszedł do takiego monstrualnego poziomu".