Widerun to nadzieja dla graczy, którzy nie znoszą ćwiczeń, a chcą utrzymać formę

Kickstarter to wylęgarnia fenomenalnych pomysłów. Tym razem ktoś wpadł na pomysł, by połączyć przyjemne z pożytecznym i wspomóc trochę kondycję graczy.
Widerun, bo tak się nazywa projekt, to swojego rodzaju program treningowy oparty na wirtualnej rzeczywistości i wykorzystujący do zabawy zwykły rower. Przyczepiany jest on do specjalnej bazy z podłączonym komponentem sterującym. Wpinamy w nią dodatkowo hełm Oculus Rift lub Samsung Gear VR i możemy cieszyć się wycieczką rowerową po Aplach w zaciszu własnego domu.
Program wiernie wykrywa ruchy roweru i pozwala nam dowolnie odwiedzać wszystkie zakątki świata w obrębie symulacji. Co ciekawe, urządzenie potrafi, we współpracy z aplikacją, wykrywać wirtualne spadki i wzniesienia, by odpowiednio zwiększyć lub zmniejszyć opór pedałów. W razie problemów z chorobą lokomocyjną możliwe jest również zastąpienie hełmu zwykłym telewizorem.



Do końca zbiórki pozostało jeszcze 16 dni, a do tej pory zebrano połowę potrzebnej kwoty, jaką jest 30 000 funtów. Warto dorzucić się parę groszy, na tak pomysłową inicjatywę jak Widerun. Zwłaszcza, że być może dzięki „wirtualnym nosom” znikną problemy z kinetozą podczas korzystania z hełmów VR, dzięki czemu będziemy mogli cieszyć się pełną immersją podczas wirtualnej wycieczki.