Kultowa seria gier utknęła w pętli nostalgii. Według analityka nie chodzi o ekskluzywność
Według analityka Daniela Ahmada z Niko Partners, popularnie znanego jako Zhuge Ex, seria Final Fantasy stoi przed poważnym wyzwaniem.
Problem nie tkwi w umowach na wyłączność, lecz w kurczącym się gronie odbiorców. Ahmad twierdzi, że obecnie gry z tej serii kupują głównie "super fani" - osoby, które dorastały z franczyzą i mają silne nostalgiczne związki z marką.
Ok. I'm going to redo a tweet I just deleted for clarity.
— Daniel Ahmad (@ZhugeEX) September 20, 2024
The reason Final Fantasy games have seen declining sales is because only super fans that were 15 in 1997 and played 10+ FF games in the past year are buying them, they're not appealing to general fans and new audiences https://t.co/JX24jEEZkD
Analityk sugeruje, że typowy nabywca nowych gier Final Fantasy to ktoś, kto miał około 15 lat w 1997 roku, gdy ukazała się przełomowa siódma część serii. To właśnie ta grupa, która zainwestowała w ponad 10 tytułów z serii, stanowi trzon obecnych odbiorców. Niestety, według Ahmada, nowi gracze oraz szersze grono fanów nie wykazują już takiego zainteresowania.
Inni obserwatorzy branży zwracają uwagę na dodatkowe czynniki wpływające na spadek popularności serii. Jednym z nich jest kontrowersyjna decyzja o podziale remake'u Final Fantasy VII na trzy części. Dane z PSNProfiles wskazują, że zaledwie 34% graczy ukończyło pierwszą część, co znacząco ogranicza bazę potencjalnych nabywców kolejnych odsłon.
Sytuacja ta rodzi pytania o przyszłość serii Final Fantasy. Czy Square Enix, wydawca gry, popełnił szereg błędów w zarządzaniu franczyzą? Wygląda na to, że seria stoi przed wyzwaniem, aby przyciągnąć nowe pokolenie graczy, jednocześnie nie tracąc swojej tożsamości.